sobota, 21 kwietnia 2018


J 6, 55

W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: «Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem».

„Słowo stało się Ciałem”- Pokarmem do spożycia, podtrzymującym w istnieniu człowieka i świat przeniknięty światłem obecności Żyjącego. To w liturgii- pisze Floreński- człowiek staję się logikos w całej głębi odniesień. „Bóg zstępuje do nas przez Logos- Boże Słowo- a człowiek za pośrednictwem ludzkiego słowa wznosi się do Boga.” Stąd każdy chrześcijanin jest człowiekiem słowa na wskroś anamnetycznym, wychylonym ku poznaniu i przyjęciu Niepoznawalnego. Chrystus karmi nas swoim Ciałem i czyni ze wspólnoty wypowiadającej słowa z Wieczernika przemienione Ciało; miejsce Epifanii. Chleb jest pokarmem naszej codzienności. „Człowiek jest tym, co je.” Jest darem podtrzymującym w istnieniu całe rzesze ludzi; czymś tak powszednim że trudno sobie wyobrazić, iż mogłoby go nie być. Święty Grzegorz z Nyssy pisze: „Ciało zostało przez zjednoczenie ze Słowem Bożym do Bożej godności podniesione. Mamy prawo wierzyć, ze także teraz chleb, który przez Słowo Boże jest uświęcony, zostaje przemieniony w ciało Syna Bożego.” Dlatego tak chętnie Ojcowie Kościoła mówiąc o tej przemienionej Materii posługując się litanią słów- skojarzeń: obraz (eikon), symbol (symbolon), porównanie ( homoioma), odbicie (typos)- kiedy próbują w niewystarczalności pojęć opowiedzieć o rzeczywistości osoby rozdającego siebie do spożycia Baranka. „Wszystko zaś to, co grzeszne i martwe uświęca się i ożywa mocą Ojca, w Chrystusie i Świętym Duchu. Tak, poprzez Pana, wszystko staje się sakramentem, cząstką tajemnicy Królestwa Bożego, przeżywanej już obecnie w tym świecie”- pisał T. Hopko. Brakuje nam adekwatnych słów aby opisać to „Misterium Misteriów”. Najważniejsza jest świadomość, że w Eucharystii stajemy się „współcieleśni” z Tym, który przeszedł przez łono Maryi i stał się naszym Zbawicielem. „Życie w Chrystusie oznacza bycie człowiekiem eucharystycznym, obudzenie się na wielką radość Eucharystii, która jest radością pentakostalną, ponieważ za każdym razem, kiedy sprawujemy Eucharystię, wchodzimy do miejsca zesłania Ducha Świętego, które nigdy się nie kończy, które uprzedza Paruzję i z całą mocą rozbłyśnie w jej momencie”(O. Clement). To Duch Święty sprawia że krucha materia staje się Ciałem Zmartwychwstałego Chrystusa. Ten sam Duch nasyca Kościół pięknem Dnia Ostatecznego- antycypując tym samym, radość niebiańskiej uczty na której dokona się eksplozja miłości. Cała nasza ziemska kultura ze wszystkimi ludzkimi wytworami próbuje się przybliżyć ku spotkaniu z Tym, którego smakują nasze zmysły. Skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan !