Gdy
anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią
i wielką radością, i pobiegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął
przed nimi, mówiąc: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i
oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie
moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą». Gdy one były w
drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o
wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali
żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie
przyszli w nocy i wykradli Go, gdy spaliśmy. A gdyby to doszło do uszu
namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu». Ci więc wzięli
pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między
Żydami, i trwa aż do dnia dzisiejszego.
Zobaczyć i uwierzyć ! Trwamy w radości
zmartwychwstania Pańskiego, a lektura fragmentów Ewangelii umacnia naszą
pewność, że On żyje ! Kobiety przepełnione wiarą w obecność żywego Chrystusa
stają się pierwszymi apostołkami- głosicielami radosnej nowiny. Kościół
przeniknięty blaskiem poranka wielkanocnego podejmie to pełne duchowej eksplozji
przesłanie: „Pascha piękna, Pascha, Pascha Pańska ! Pascha najczcigodniejsza
nam zajaśniała ! Pascha, radośnie obejmijmy jeden drugiego... Bowiem dzisiaj z
grobu, jak z pałacu, zajaśniał Chrystus. Niewiasty radością napełnił, mówiąc: „Głoście
apostołom !” Pan zostawia niewiastom dwa kluczowe słowa przesłania: radość i
proklamacja. Pascha jest „wybuchem radości... Jest to eksplozja kosmicznej
radości wywołanej triumfem życia po wszechogarniającym żalu po śmierci-
śmierci, którą Pan życia musiał przecierpieć, kiedy stał się człowiekiem...”
(D. Staniloae). Ale nawet dzisiaj – podobnie jak dwa tysiące lat temu, radość z
bliskości Żyjącego, może zostać przesłonięta kłamstwem, niedowierzaniem,
sceptycyzmem, pogardą, a nawet ideologiczną przemocą. Tak jak niegdyś
faryzeusze próbowali sfabrykować i zaciemnić fakt nieobecności Chrystusa w zapieczętowanym grobie,
tak również i dzisiaj nie brakuje ludzi których oczy spowite są niepoznaniem,
ciemnością i przekupstwem. Świat chciałby uczynić z Kościoła socjologicznie
poprawną dystrybucję dóbr, ale bez opowiadania o Bogu. „Pozbawcie
chrześcijaństwo tej paschalnej radości, zabierzcie mu Paschę – pisał A.
Schmemann- i co pozostanie ? Pozostanie dręczące wspomnienie o dziwnym
Nauczycielu, pozostaną Jego słowa o miłości i pokorze, pozostanie smutna
historia jeszcze jednego tragicznego niepowodzenia. Pozostanie cyniczna myśl:
Co może to kazanie miłości i braterstwa w świecie, gdzie mimo wszystko
triumfują piłaci, judasze, faryzeusze i naczelnicy, gdzie wszystko zbudowane
jest na sile, na strachu, na przymusie ? I prawdę mówiąc właśnie to chcą
udowodnić od niepamiętnych czasów wszyscy wrogowie Chrystusa i chrześcijaństwa.”
Pomimo tych ludzkich sprzeciwów, naigrywania się i perfidnego śmiechu
zwątpienia, radość detonuje twardą skamielinę wielopokoleniowej krótkowzroczności.
My jesteśmy świadkami Jego Zmartwychwstania. Nie pozwólmy żeby ktoś nam zamknął
usta, aby prawda o największym cudzie została zagłuszona pomrukiem bezbożności.
Największą bronią chrześcijaństwa jest odważna wiara i życie w „stanie
szczęśliwości paschalnej.”