piątek, 13 kwietnia 2018


Łk 24, 35-48

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi...

Wiara pierwszych chrześcijan stanowi formę opowiadania które przeobrazi się w siłę świadectwa o wydarzeniu przekraczającym zwyczajny zbiór relacji historycznych. Czytając ewangeliczne narracje o pojawianiu się Zmartwychwstałego Chrystusa uczniom, możemy odnieść wrażenie że mamy do czynienia z różnymi sposobami obecności Żyjącego- które należy interpretować na sposób teologiczny. Pojawia się i znika, pokonuje zakręty czasu, przechodzi przez ściany, spożywa posiłki i w jednej sekundzie znika z przed oczu tych dla których ta jedna chwila zdawać się może uprzywilejowaną wiecznością. Przemieniony i bytujący na sposób Ducha Mistrz pozwala się doświadczyć tym, którzy mają serca i oczy przepełnione wiarą. Jest to obecność na sposób daru. „Nic nie jest w stanie oprzeć się temu zwycięzcy- pisał P. Claudel- On przechodzi mimo drzwi zamkniętych z drugiej strony muru. I tak przechodzi przez czas nie przerywając jego odmierzania.” Dla apostołów podekscytowanych bliskością Boga, każda chwila zdaje się być świętem- błogosławionym momentem bycia poza czasem- euforia szczęścia przedzierającego się przez szczelinę wątpliwości serca. Uczniowie uczą się odkrywać pełnię paschalnego wydarzenia. „Wielkanoc oznacza przede wszystkim, to czego Chrystus dokonał swoim krzyżem i swoją krwią”- wyzna średniowieczny myśliciel Rupert z Deutz. Serce może zdawać się roztargnione, choć w jednym momencie zostaje wypełnione nadzieją i pokojem prawdziwie obecnego Pana. Ogląd chrystusowych ran usuwa różnorakie wątpliwości- nie jest to zjawa czy projekcja pogrążonego w intensywności wspomnień umysłu. Spotkanie rodzi świadectwo- kerygmat: „Rzeczywiście zmartwychwstał.” A zatem zmartwychwstał naprawdę „abyśmy mogli przekonać się o całkowitej pewności nauk których nam udzielono” (Łk 1,4). Kierkegard stwierdzi, że historyczne konstatacje to za mało, trzeba jeszcze zobaczyć Zmartwychwstałego, a tego nie może dać historia, tylko wiara. Dlatego chrześcijanie w każdym momencie historii muszą pozwolić, aby Bóg otworzył ich oczy i uczynił poznanie Siebie łaską. Ma rację św. Augustyn: „Wiara chrześcijan to zmartwychwstanie Chrystusa.”