Gdybym
mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie
tajemnice, i posiadł wszelką wiedzę, i wiarę miał tak wielką, iżbym góry
przenosił, a miłości bym nie miał – byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę
całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego,
nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim
pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
Przed wielu laty jako dorastający i
impulsywny młodzieniec przeczytałem te słowa; poruszyły mnie na wskroś. Hymn o miłości zrobił na mnie niezwykłe
wrażenie, przyciągnął mnie jak magnes do słowa miłość. Jeszcze w tamtym czasie nie
rozumiałem głębi tego przesłania, ale było piękne, pociągające, zapadające w
serce i umysł. Nauczyłem się tego tekstu na pamięć, odkrywając w tych słowach
siłę do pokonywania wewnętrznych trudności. Miłość, to słowo tak bardzo dzisiaj
eksplorowane, że straciło swoją siłę przekonywania- swoje boskie
przedrozumienie oraz kształt w kulturze mowy i dialogu serc. Dość powszechnie
miłość sprowadza się do przeżywania namiętności, gwałtownego i okazjonalnego
splatania się płci, wyzwolenia Erosa do granic ekstremum. Miłość duszna, stęchła i skazana na niepowodzenia jak na obrazach Toulous'a Lautreca. Reklama posługuje się
wulgarnie ciałem kobiety, czyniąc z niego zastępczy produkt ułatwiający
uśmiercenie wszechobecnej nudy i zmęczenia. Nie o motyle w brzuchu, czy pełen
intensywności przeżyć akt seksualny się tutaj rozchodzi. Osnową tego
poetyckiego wzlotu jest miłość jako siła przechodząca przez ludzkie serce w
kierunku Boga i człowieka. Miłość przeobrażająca prowadząca do tajemnicy życia
w Bogu- Miłości. Na peryferiach pozostaje zatem urokliwy romantyzm Romea i
Julii, Tristana i Izoldy, czy wzdychań Dantego do pięknej Beatryce. „Miłość
erotyczna szuka przede wszystkim zaspokojenia swoich własnych potrzeb. Łatwo zamyka
się sama w sobie. Nie ogląda się na drugą osobę. Widzi w zwierciadle tylko
swoje własne oblicze, nie sięgając w głąb swego jestestwa. Jeśli nie rozwinie się
w bardziej duchowe formy miłości, pozostanie jałowa i egoistyczna” (W.
Hryniewicz). Bez miłości- tak jak ją rozumiał św. Paweł wiele relacji
międzyludzkich skazanych jest na powierzchowność, banalność, znużenie i
wyczerpanie. „Powszechna utrata sacrum utopiła
miłość w neutralności bez znaczenia, umieściła ją na płaszczyźnie zwyczajnego
rozładowania fizjologicznego.” Miłość zstępująca z góry i rozkwitająca w sercu
ludzi przenikniętych tajemnicą Bożego daru, nadaje sens odczuwaniu
intensywności świata. Miłujący człowiek nie zasklepia się w kokonie własnych
pragnień, lecz potrafi szeroko otwierać drzwi własnego serca dla innych.
Człowiek przeniknięty miłością odczuwa w posadach swego jestestwa cierpienie
świata, ból podeptanej miłości jako daru i odpowiedzialności za niego;
pulsujące życie świata w sobie. Jeśli nawet zawęzimy tę miłość do relacji mężczyzny
i kobiety, to w tej wymianie i symfonii osób zawiera się konieczny do przyjęcia
krzyż- obumarcie dla własnego siebie i wychylenie ku tej drugiej stronie,
ostatecznie prowadzące ku afirmacji miłości. „Miłość jest drogą do ujawnienia
tajemnicy osoby, do akceptacji osoby w głębi jej bytu. Kochający wie na temat
osoby kochanego to, czego nie zna cały świat, i kochający zawsze ma więcej
racji niż cały świat” (M. Bierdiajew). Tak rozumiana miłość, jako wymiana i
współodpowiedzialność za kształt wspólnie przeżywanej egzystencji jest
zanurzona w miłości Boga. Wprawdzie nie można jej teologizować zuchwale, ale
trzeba umieć dostrzec jej wertykalny kierunek. Starożytny agrafon na postawione
pytanie o czas nadejścia Królestwa Bożego, odpowiada następująco: „Kiedy
zniszczycie odzienie wstydu i kiedy dwoje będzie jedno, i kiedy męskość i
kobiecość nie będą jak męskość i kobiecość.”