sobota, 8 września 2018


Narodzenie Twoje, Bogurodzico Dziewico, radość dało całemu światu, albowiem z Ciebie zajaśniało Słońce Sprawiedliwości, Chrystus, Bóg nasz...” Troparion święta objaśniający liturgiczne wspomnienie wskazuje na narodzenie Maryi, najczystszego i najpiękniejszego stworzenia- kobiety zauważonej i otoczonej szczególną miłością przez Boga. Przedwieczny potrzebował „Ewy,” ”Dziewicy Znaku,” „Matki Życia,” „Bramy Wcielenia,” „Tabernakulum,” „Pośredniczki łaski i radości,” ”Korony dogmatów,” „Żyznej Ziemi” w której mogło zakiełkować zasiane ziarno- Zbawiciel świata. „Pewnego dnia- pisał B. Pasternak- młoda dziewczyna w milczeniu i w tajemnicy dała życie dziecku, dała światu życie, cud życia, życie wszystkich rzeczy, Tego, który jest Życiem.” Ale za nim się to dokonało sama jako stworzenie przeszła przez łono swojej matki Anny, otoczona miłością Joachima stała się najcenniejszym darem od Boga- „błogosławionym Cudem” wyszeptanym przez usta anioła. Nastąpiła wymiana darów. Ludzkość ofiarowała niewiastę, aby móc odzyskać „stan edeniczny.” Podkreśla to antyfona Wigilii Bożego Narodzenia: „Co ofiarujemy Tobie, Chryste, niebo ofiaruje Tobie aniołów, ziemia przynosi Tobie swoje dary, a my ludzie ofiarowujemy Tobie Matkę Dziewicę.” Jak powie św. Jan Damasceński „niepłodność świata, niezdolnego do tworzenia dobra, uległa przerwaniu. Oto dlaczego Matka Boża przychodzi pewnego dnia na świat na mocy obietnicy.” Fizjologia poczęcia i narodzenia przenosi nas w sferę uduchowioną, opromienioną radością macierzyństwa; mistyki kobiecości przeobrażonej przepływającym nurtem życia. „Ona urodziła się z Boga. Ona urodziła się jako ostatnie ogniwo długiego łańcucha ludzi, którzy w ciągu całej historii walczyli o wiarę i pełnię, walczyli o pobożność, walczyli, aby na pierwszym miejscu w ich życiu był Bóg”(A.Bloom). Przerwała historię ludzkiego grzechu i nieprawości, nieposłuszeństwa, bezmyślnego roztrwaniania miłości. Jej pojawienie się przezwyciężyło ludzkie podziały i niezgodę, uzmysłowiło, że świętość jest możliwa w cielesności jawiącej się jako miejsce nieustannej walki i rozdarcia. Dzięki młodej, fascynującej i zachwycającej pięknem dziewczynie Bóg się „uczłowieczył” przedarł się przez zasłonę niepoznania, zstąpił ku nam i podniósł człowieka ku górze, czyniąc go swoim dokładnym wizerunkiem. Ludzkość przyoblekła się w Boga i stała się uczestnikiem przebóstwienia. Słowami poetki zawierzam się Tobie narodzony Kwiecie: „Pozwól mi ujrzeć odbitą w Tobie twarz Pana.”