Oddajemy
pokłon krzyżowi, co był ołtarzem ofiary. Bo na nim Życie umarło, by śmiercią
życie przywrócić.
Święto podwyższenia
Krzyża, zatrzymuje nasze spojrzenie na najważniejszym znaku- skrzyżowanych
belkach drewna na których to rozpostarł swoje ciało Chrystus w największym
akcie miłości. „Drzewo Życia”- które wyrosło z legendarnego ziarna włożonego w
usta praojca Adama. Drzewo wzięte na krzyż i osadzone na wzgórzu Golgoty- sercu
świata. Drzewo, które wyzwoliło ludzkość z lęku przed życiem i śmiercią. „Ja
Pan stałem się mały, aby móc was wyprowadzić na wyżyny, skąd upadliście”- głosi
jeden z apokryfów. W „gałęziach drzewa” Baranek Paschalny rozpostarł ramiona,
wyrywając zagubionego człowieka z otchłani nicości, przerażenia, zrezygnowania
i bezsensu. „Stajemy przed obrazem Twojej męki- mówił Wilhelm z Saint Thiery-
aby także nasze oczy ciała coś zobaczyły- coś, do czego mogłoby przylgnąć...
Kiedy jednak uważniej patrzymy na obraz Twojej męki, w ciszy jakby słyszymy
Twój głos, który mówi: Oto jak was umiłowałem, umiłowałem was do końca.” W tym
dniu podnosimy ku górze Krzyż, zginamy plecy, aby po chwili uniżenia wzrok unieść
wysoko, ponad horyzont zwątpienia i niewiary. „Człowiek podnoszący ramiona
tworzy Krzyż- dlatego modlimy się z rozłożonymi rękami, bo takim ułożeniem
naszych członków naśladujemy Mękę Pana” (św. Maksym z Turynu). Ten znak wiary
uświadamia nam za każdym razem, że Chrystus przemienił cierpienie w drogę
zbawienia, rozświetlił ciemność i wyprowadził z otchłani przygniecionego
grzechami człowieka. To spotkanie z Bogiem Ukrzyżowanym i Zwycięskim-
Przyjacielem człowieka, przez którego otwarte rany Ojciec rozlewa swoją Miłość-
Ducha Świętego na umazaną brudem oblubienicę Kościół. „Krzyżująca miłość Ojca,
ukrzyżowana miłość Syna, Miłość Ducha Świętego triumfująca przez drzewo krzyża”
(św. Filaret Drozdow). Podnosimy Krzyż, aby czuć w posadach naszego jestestwa drżenie
miłosierdzia; dokonujący się triumf życia i zmartwychwstania, otwarte na oścież
bramy Raju. „W Królestwie Boga świat został przemieniony przez krzyż, przez
który sam Bóg jest ostatecznie objawiony i gloryfikowany”- przekonywał o. D.
Staniloae. Składamy na krzyżu pocałunek miłości, wdzięczności i czułości.
Pocałunek uzewnętrzniający naszą postawę wiary, akceptację naszych osobistych
krzyży- milcząco przeżywanego cierpienia i nadziei na wywyższenie wraz Nim.