Bracia: Podobnie jak jedno jest ciało, choć
składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne,
stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscy bowiem w jednym
Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało...Wy przeto jesteście
Ciałem Chrystusa i poszczególnymi Jego członkami…
W wielu rozmowach z
różnymi ludźmi, kiedy wymawia się słowo „Kościół”, pierwszym skojarzenie, które
się pojawia- niczym etykieta- kościół to instytucja. Jakże błędne jest to
pierwsze odczucie, powoduje ono już na samym wstępie zamknięcie furtki i
zatrzymanie się na tym powierzchownym konstrukcie myślowym. „Wskutek tego
niekiedy Kościół- pisał I. Congar- był i
jest pojmowany w oderwaniu od ludzi, jak gdyby jego istota nie polegała na tym,
że tworzą go chrześcijanie.” Nawet przeciętny teolog doskonale rozumie, że
eklezjologia jest ściśle usytuowana w antropologii; to wspólnota osób połączona
więzami wiary i wszczepiona w Chrystusa- Mistyczne Ciało. Obraz „Ciała” pozwala
nam uchwycić tę głęboką więź pomiędzy Chrystusem, a człowiekiem. Orygenes
pisał: „Jedynie we wspólnocie wiernych może się znaleźć Syn Boży, ponieważ może
żyć tylko wśród tych, którzy są połączeni”. Między Chrystusem a Kościołem
istnieje najgłębsza i nierozerwalna więź, wyraża to maksyma św. Augustyna:
„Chrystus cały jako głowa i ciało”. Nie można zatem zrozumieć Kościoła w
oderwaniu do Chrystusa, tak samo nie można zrozumieć chrześcijaństwa w
oderwaniu od wspólnoty braci. Kościół jest całością- zjednoczoną wspólnotą
osób, zanurzonych w sakramentalnym źródle Chrztu i obmytych krwią Odkupiciela.
„Jest on Boską społecznością i już obecnie- życiem „przyszłego wieku” (P.
Evdokmov). Kościół jest „ośrodkiem i organem zbawczego dzieła Chrystusa… jest
on przedłużeniem Jego prorockiej, kapłańskiej i królewskiej mocy… Kościół i
Jego Założyciel są ze sobą nierozerwalnie powiązani… Kościół jest Chrystusem z
nami” (Ch. Androutos). Święta społeczność, która stanowi „Ciało” z „Jego Ciała”;
Oblubienica- „Mistyczna Ewa”, wyjęta z boku Nowego Adama. Tak więc
chrześcijanin, nie jest członkiem jakieś lepiej lub gorzej instytucji, ale jest
członkiem Ciała. „Kto widzi Kościół- przekonuje nas św. Grzegorz z Nyssy- ten
naprawdę widzi Chrystusa”. Na samym końcu pozostawiam mądrą przestrogę św.
Teofana Pustelnika: „Nikt nie może sam się zbawić i że Pan nakazał połączyć
wszystkich wiernych w jednym ciele, którego On jest głową. Ten, kto pragnie
swego zbawienia, nie może go osiągnąć poza Kościołem, lecz jedynie żyjąc w Jego
łonie”.