Za oknem wiatr
beztrosko przenosi liście z miejsca na miejsce. Natura zapada w powolny sen
migotliwie rozświetlony coraz bardziej nikłymi przebłyskami słońca. Jesień ma
swój urok i wprowadza w atmosferę zadumy nad sensem życia i jego przygodnością.
Piękno kolorytu topniejących w istnieniu liści sugeruje człowiekowi nawet
najbardziej śpieszącemu się o nieuchronności wchodzenia w śmierć. Poruszyły
mnie kiedyś przeczytane słowa Tołstoja: „Zdumiewające jest, jak mogłem nie
widzieć wcześniej tej wątpliwej prawdy, że poza tym światem i naszym życiem
jest Ktoś, kto wie, po co istnieje ten świat, a na nim my, jak pęcherzyki we
wrzątku, wyskakujemy, pękamy i znikamy.” Istnieje taki moment obumierania, aby na
nowo odrodzić się w istnieniu przemienionym; naznaczonym poczuciem
bezpieczeństwa i bliskości Kogoś nam dobrze znanego. Może wtedy łatwiej nam
stawiać sobie pytania ważne i przenikliwe, niekiedy trudne. „Dlaczego istnieje
coś raczej niż nic ?”- rozmyślał uporczywie filozof Spinoza. Czasami trudno
pogodzić się z faktem, że to coś, przeobraża się w jednej sekundzie w nic.
Rozmyślania natury egzystencjalnej i eschatologicznej wyrywają z bierności i
skupienia na rzeczach naprawdę banalnych. N. Fidorow twierdził, że „kto szuka
prawdy, zawsze wracać będzie do pytania o to, jak można przezwyciężyć śmierć.” Sergiusz
Bułgakow sugerował że, śmierć jest cząstką życia, a nie życie cząstką śmierci.
Wiara pozwala nam przekroczyć symboliczny horyzont niepoznania i trapiących
duszę wątpliwości. „Nadzieja zawieść nie może”- dobrze to rozumieją
chrześcijanie oswajając się z koniecznością ewentualnego przejścia przez bramę
śmierci. Promień paschalnej nadziei przeszywa możliwość lęku i zwątpienia w
potencjalność dalszego istnienia. Sartr twierdził, że śmierci nie można
traktować pozytywnie. Marginalizował jej obecność i odsuwał na dalszy tor.
Uważał – i to jest dramatyczne, że śmierć jest zniszczeniem możliwości
tworzenia wartości przez człowieka i końcem jego wolności. Jakże to
przeciwstawny i żałośnie pesymistyczny pogląd z tym, który proklamuje przez
wieki chrześcijaństwo; ono szuka w świecie utraconego Raju z widokiem na Dom
Boga. Ekscytujące pragnienie wejścia w komunię z Życiem ! Tak więc życie
wieczne rozpoczyna się tutaj- w tej chwili i intensywnie antycypuje nadejście
Paruzji. „Jest inny świat ? lecz jest on w tym świecie” (P. Eluard). Żyć
opromienionym tęsknotą, ciekawością, wyczekiwać chwili kiedy Bóg rozwikła
najbardziej skomplikowane dylematy i pochwyci mnie w momencie najbardziej dla
Niego właściwym. Podnoszą mnie na duchu słowa M. Gogola: „Kto wierzy w
światłość ujrzy ją...”