Człowiek jest istotą
cielesną, ciało staje się reprezentacją tego, co ukryte, duchowe, misteryjne,
wymykające się prostej, czy jednoznacznej próbie interpretacji, lub
powierzchownego opisu. Święty Augustyn pisał że „człowiek to dusza w
ciele”. Nie chodzi wcale o rozumienie
ciała jako platońskiego więzienia dla duszy, ale jako cielesnego sposobu
wypowiadania tego, co na zewnątrz przeżywamy duchowo. Najprościej to można
zrozumieć tym, że świat naszej głębi wewnętrznej wypowiada się na zewnątrz
przez język naszego ciała. Żyjemy w ciele i dzięki ciału. „Chrześcijaństwo jest
przecież religią wcielenia i zmartwychwstania ciała”- powie O. Clement. Ciało
wyraża osobę. Za pomocą ciała, życie wypowiada się w widzialnej rzeczywistości
i wkracza w relacje. Dzięki cielesności następuje kondensacja najgłębszych
emocji. H. Belting powie że ciało jest medium- obrazem, nośnikiem znaków, kodów
kulturowych, symboli. Podejmował to zagadnienie Guardini: „Symboliczna relacja
zachodzi najpierw między ciałem i duszą. Ludzkie ciało jest analogią duszy w
porządku widzialno- cielesnym. Gdyby się zechciało wyrazić widzialnie i
cieleśnie to, czym jest dusza w porządku duchowym, doszłoby się wówczas do
stanu ludzkiego ciała. To właśnie wyraża najgłębiej formuła: Anima forma corporis. W ciele wyraża się
dusza na sposób cielesny jako w swym żywym symbolu”. To co w rozumieniu
Guardiniego jest mianem „duszy”, dla teologów wschodnich jest rozumiane jako
„serce” – siedlisko uczuć i centrum duchowe „ja”. Jako mające życie, wypowiada
się natomiast przez cielesność człowieka na zewnątrz, aby wejść w osobową
relację. To bardzo proste, kiedy wypowiadamy komuś miłość; człowiek – człowiek,
sygnalizując stany które w nas się
dzieją, wskazujemy na serce „patrz jak ciebie kocham, jak mi bije serce”.
Częstotliwość fizycznych uderzeń „mięśnia” staje się kodem dla tego drugiego
„Ja” i przeobraża się w akt afirmacji. Następuje werbalizacja miłosnego dialogu
na sposób ciała. W liturgii- ciało zostaje włączone w akt uwielbienia Boga.
Przez ową liturgiczność- czyli włączenie ciała w modlitwę, zostaje
wypowiedziane ostateczne przeznaczenie ludzkiej cielesności: „ciało ma być
zdolne do zmartwychwstania”. Jak napisze J. Ratzinger „Wejść w akcję Boga tak,
aby można było z Nim współdziałać”- to dokonuje się w liturgii (sakralizacja
języka naszego ciała) jak również poza nią. „Nasza dusza powinna stać się
cielesna, a ciało duchowe”, dokonuje się spirytualizacja tego co materialne,
ograniczone, haptyczne. Ciało wyraża przez pewien określony rytuał
doświadczenie intymnego spotkania się z miłością, łaską, niewypowiedzianą
tajemnicą. To jest jak chwytanie Boga za dłoń i wędrowanie w radosnym
uniesieniu. Tak jak zakochany chłopak w dziewczynie chwyta ją za dłoń, wyraża
gestem to, co jego serce nie jest wstanie pomieścić. Dzięki cielesności i
porywowi duszy „Miłość zwycięża śmierć, ujawnia się w niej perspektywa nieśmiertelności”
(M. Bierdiajew). Euforia doznań dokonuje się przez pewne zrytualizowanie
chwili. „Rytuały to takie symboliczne czynności, które określają relację
człowieka do otaczającej go rzeczywistości, Bez niej człowiek nie byłby zdolny
do wyrażania siebie i niezdolny do rozumienia innych. Przecież dziewczyna chce
nie tylko usłyszeć „kocham cię”, chce to „kocham cię” zobaczyć. To wyznanie
musi przełożyć się na język gestu, na rytuał”. Bardzo ważny jest nasz codzienny
rytuał w którym wypowiadamy Bogu co tak naprawdę czujemy. Dawid biblijny król
tańcząc nago wyraził uwielbienie i błogosławieństwo Bogu. Przez rytuał (znak
krzyża, przyjęcie całkiem innej postawy ciała niż ta która stanowi część
składową naszych codziennych obowiązków, uklęknięcie, leżenie krzyżem, ręce
wzniesione uniesione, oczy wpatrzone do góry, bicie się w piersi itd.) wyraża
się nasza miłość do Boga. Pewnie wielu sobie nawet nie uświadamia że w ten
skodyfikowany sposób dotykamy wymiaru transcendencji. Kiedy spożywamy w czasie
Eucharystii Chrystusa pod postaciami chleba i wina, to Jego człowieczeństwo
spotyka się z naszym człowieczeństwem, a przez to z Jego Bóstwem. Cudowna
wymian miłości…, zjednoczenie, komunia osób- którą teologia określi jako
„synergia”- jako współdziałanie. W wyniku przebóstwienia naszego ciała- nastaje
świat wolny i przemieniony, zdolny do wejścia źródło Miłości !