środa, 24 października 2018


Łk 12,39-48

Jezus powiedział do swoich uczniów: „To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.

Chrystus próbuje uruchomić w nas myślenie o tym, co jeszcze przed nami- umiejętność nie tle posługiwania się wyobraźnią, taka rzecz jasna nie jest wstanie ogarnąć obszaru tajemnicy, ale raczej perspektywą duchowego postrzegania, które przenika warstwę codzienności a wybiega ku przyszłości. „Egzystencja jest zbyt krótka- pisał E. Matzneff- aby można ją było stracić, stojąc na platformie, aby obserwować jak żyją inni.” Potrzeba zatem spojrzenia wertykalnego, oderwanego od otaczającego nas zgiełku świata. „Być może tamten świat jest dużo bliższy tego świata, a ten świat dużo bliższy tamtego świata... Wiara w ten świat musi otworzyć się na niebo, żeby każdy dzień mógł oddychać nadzieją” (L. Schulte). Eschatologia to nic innego jak refleksja nad przejściem od życia historycznego ku życiu wiecznemu. Ale czy mamy jasną ideę tego, czym jest życie wieczne ? Często w naszym myśleniu o tych sprawach można wpaść w pułapkę łatwych uogólnień, dewocyjnych pewników, czy scholastycznych abstrakcji o życiu po życiu. Najłatwiej jest badając ten obszar ludzkiej ciekawości poddać się myśleniu apofatycznemu; stwierdzić, iż to wszystko co staram się ogarnąć myślą jest tak naprawdę tajemnicą, którą mogę jedynie pośrednio zrozumieć przez analogię. Kiedy przyjdzie Pan, wprowadzi nas w swój czas- kairos- w przestrzeń wieczności, w której czas nie posiada końca, płynie niczym nurt którego nie można zatrzymać. Ale za nim to nastąpi potrzebna jest postawa czujności- świętego oczekiwania, nie tyle drżenia nacechowanego niepokojem czy lękiem. To ma być ufne wypatrywanie nadejścia Boga-Człowieka. „Przemija bowiem postać tego świata” (1 Kor 7,31), lecz „kto zaś wypełnia wole Bożą, ten trwa na wieki” (1 J 2,17). „Dzień ten zamyka czas historyczny, lecz ona sam nie należy do czasu, nie można go znaleźć w naszych kalendarzach i dlatego nie sposób go przepowiedzieć”. Jest niczym włamujący się pod ukradkiem nocy intruz, chcący pozbawić nas naszego mienia, wtedy kiedy niczego nieprzeczuwany i sen panuje nad naszym ciałem. Przyjście niespodziewane Pana, powinno być nie tylko dominantą która wybrzmiewa w czasie corocznie przeżywanego czasu adwentu, ale raczej naszą osobistą refleksją wiary. „Bóg już bez zasłony zbliży się do człowieka, a człowiek w swej nagości do Boga” (G. Greshake). Koniec świata obwieści Paruzja- powtórne przyjście Chrystusa w chwale, po której nastąpi zmartwychwstanie i sąd. „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21, 28).