Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł:
«Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu
proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i
usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».
Starożytne Ody Salomona mówią o niepoznawalności
świata Boga i przepaści miedzy światem transcendentnym a człowiekiem, choć
anonimowy autor nie wyklucza zmniejszenia tego dystansu: „Ponieważ wszystko
jest w Górze, nic nie jest na dole. Ale tak się wydaje tylko tym, którzy nie
mają poznania.” Ewangelia wręcz przeciwnie opowiada o poznaniu bezpośrednim
Boga; jest to novum w kontekście Starego Testamentu. To zdumiewający zwrot w
historii relacji między człowiekiem a Tym, którego ludzkie oczy nie mogły
dostrzec. Percepcja staje się fundamentalnym elementem wiary, a wizja zostaje
utrwalona w materialnym wizerunku. Kult ikon w Kościele jest najbardziej
namacalnym świadectwem przez które chrześcijaństwo proklamuje prawdę o tym, że
Bóg pojawił się w ludzkim ciele w osobie Jezusa Chrystusa. „Czym byłby świat,
gdyby nie narodził się w nim Chrystus- pytał rosyjski myśliciel Czadajew-
Odpowiem jednym słowem: niczym.” Bez Wcielenia nie możliwe byłoby zobaczenie
oblicza Boga i usłyszenie Jego słów. Ukazanie się Boga w ludzkiej postaci
zrodziło sztukę; umożliwiło zobrazowanie Niezobrazowanego do tej pory. Zostaje
zniesiony starotestamentalny zakaz wykonywania wizerunków. Mojżesz i Eliasz
starotestamentowi nestorzy teologii uchwycili wzrokiem Przemienionego Pana na
Górze Tabor. Światłość wypisała kontury Tego, którego zasłaniał krzak ognisty,
czy obłok. Od tej pory córki i synowie Adama mogą oglądać oblicze Boga i
pozostać przy życiu. Święty Paweł tłumaczy, że „My wszyscy z jaśniejącą twarzą
wpatrujemy się w jasność Pańską”(3,18), jak również nazywa Chrystusa ikoną
Boga. Święty Jan Damasceński powie, że obraz Chrystusa został „wypalony w duszy
chrześcijan,” ponieważ możemy kontemplować Boga „widocznego w ludzkim ciele.” Obecność Chrystusa Przemienionego i Zmartwychwstałego-
spowitego światłem jutrzenki, utrwaliło się w duszach apostołów, jak również
stało się udziałem każdego wierzącego człowieka- w głębi duszy. Święty Makary
mistyk i nauczyciel mnichów pisał o doświadczeniu przez duszę przemienionego
Pana: „Dusza, którą w sposób doskonały oświeciło niewypowiedziane piękno i
chwała światłości oblicza Chrystusowego i która ma doskonałe uczestnictwo w Duchu
Świętym i stała się zasługująca na to, by być mieszkaniem tronem Boga, staje się całkowicie okiem i
całkowicie światłem oraz całkowicie obliczem Chrystusa, który ją wiedzie i
kieruje i niesie i przyprowadza wszędzie, upiększa i ozdabia duchowym pięknem.”
Poznaliśmy Boga, patrząc w ludzką twarz Jezusa Chrystusa. Cyryl Jerozolimski
napisał w komentarzu do historii o niewidomym człowieku, że kiedy zapytał on: „A
któż to jest, Pan, abym w Niego uwierzył ?,” Jezus nie powiedział: „Poszukaj
natury Boga nie przez analogie,” lecz: „Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi
do ciebie” (J 9,36-37). Wskazał na rzeczywistość swego ciała, którą można
zobaczyć.