W sprawie
przyjścia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i naszego zgromadzenia się wokół
Niego prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym
rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list,
rzekomo od nas pochodzący, jakby już nastawał dzień Pański. Niech was w żaden
sposób nikt nie zwodzi. Po to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii,
abyście dostąpili chwały Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia,
trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście
pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. Sam zaś Pan
nasz, Jezus Chrystus, i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę
udzielił nam wiecznego pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy serca wasze
i niech utwierdzi w każdym działaniu i dobrej mowie.
Chrześcijanin jest
niewzruszonym człowiekiem oczekiwania; próbującym umiejętnie odczytywać znaki
czasu, stając w obronie depozytu wiary. Chrześcijaństwo wierne zapewnieniu Chrystusa
i stojące na fundamencie Tradycji „przemieniło dawny świat, przyjmując go w
siebie. Czy można sobie wyobrazić myśl Pawłową odciętą od tysiącznych korzeni
wiążących ją z gruntem Tarsu, Jerozolimy, cywilizacji greckiej, mistyki
wschodniej i Cesarstwa Rzymskiego ?” (H. Lubac). Zachwianie fundamentem
powoduje naruszenie stabilności, wejście pierwiastka obcego- zacierającego naukę
Chrystusa i osłabiającego wiarygodne przepowiadanie Kościoła. Jest w
dzisiejszym świecie wielu chrześcijan zachwianych- stojących na zewnątrz i pozostających
jako bierni widzowie; zastraszeni, niepewni, może rozczarowani, pozbawieni
entuzjazmu wiary, niewyraźni. Na twarzach wielu wierzących, nie można już zobaczyć
blasku świętości- nie wspominając już o pragnieniu Nieba. Taka postawa oziębłości
i stagnacji, może grozić każdemu człowiekowi ochrzczonemu. Kilka pytań może
bardzo łatwo przywrócić trzeźwą równowagę: czym żyją chrześcijanie dzisiaj…, co
ich absorbuje…, ku czemu zmierzają ? Bez tych pytań, nie może dokonać się wewnętrzne
scalenie i określenie dalszego kierunku drogi. Symbol Wiary- „Wierzę w jednego
Boga… Wierzę w jeden, święty i powszechny Kościół”- nie może być tylko
dostojnie recytowany, winien być przeniesiony na życie- przeżywany w głębi.
Zaangażowane- świadome i przekraczające wszelakie ograniczenia wyznawanie
wiary- doprowadza do spotkania z Chrystusem, który jest Drogą, Prawdą i Życiem.
„On bardziej wewnętrzny niż twoje serce. Gdziekolwiek zatem uciekniesz, tam
jest. Gdzie uciekniesz przed sobą ? Czyż nie pójdziesz za sobą, gdziekolwiek
byś uciekł- pyta św. Augustyn. Skoro zatem jest bardziej ci wewnętrzny niż ty
sam sobie, nie masz gdzie uciec przed Bogiem”. Ojcowie Kościoła potwierdzają wielokrotnie
w swojej refleksji, że człowiek nie jest bytem osieroconym- skazanym na
utrapienie, niepewność czy duchową tułaczkę. Bóg szuka człowieka, a człowiek
szuka Boga. „Znaleźć Pana to szukać Go nieustannie. Bo szukanie jest czymś
jednym, a czymś innym znalezienie, ale pożytkiem szukania jest samo szukanie.
Chcesz wiedzieć, jaki jest moment stosowny, by szukać Boga ? (św. Grzegorz z
Nyssy) Powiem krótko: cała egzystencja ! Bo jedynym czasem właściwym, by
zajmować się tylko tym, jest całe życie”. Jak bardzo „święci”- ludzie, którzy
starają się brać na serio swoje uświęcenie przez Boga i żyć tak, by życie ich
było odpowiedzią na uświęcenie- mogą wzajemnie dla siebie być, działać,
cierpieć; być dla siebie tworząc komunię. „Chrześcijanin może siłę czerpać z
dnia dzisiejszego i nie potrzebuje nikogo pocieszać jutrem. Ukazując dzisiejszą
siłę miłości, nawrócenia, włączenia się i udziału zaczyna już dziś przemieniać
świat, nadaje nowym kierunkom i prądom bieg, który- jak mówi doświadczenie-
zawsze okazuje się krążeniem… I w ten sposób urzeczywistnia się uczestniczenie człowieka
wierzącego w obejmującej wszystko Opatrzności, którą określamy jak wydarzenie
Chrystusa, (ten kto wierzy i kocha) może współkierować biegiem dziejów” (H.
Balthasar). W taki sposób chrześcijanin wyznawaną wiarą zmienia oblicze świata
i z właściwym dla siebie optymizmem wygląda przyjścia Pana.