Ps 23
Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.
Chrystus jest
Pasterzem- przewodnikiem stada, które wpatrzone w jednym kierunku podąża ku
świętości. Chrześcijanie to wspólnota- owczarnia zjednoczona we wzajemnej
komunii miłości; nie jest wolna od ludzkich słabości, czy grzechów. „Wiemy, że
gdy ktoś z nas upada- pisał Chomiakow- to upada sam. Ale nikt nie zbawia się
sam. Zbawia się bowiem w Kościele, jako jego członek w jedności ze wszystkimi
członkami”. Słowa te potwierdzają z całą stanowczością, że chrześcijaństwo ma
wymiar wspólnotowy- rodziny, nie jest to kolektyw- ale społeczność wybranych i
odkupionych krwią Chrystusa świadków wiary. „Kościół jest obcowaniem świętych,
uświęcającą wspólnotą. Nie można mówić o Jezusie Chrystusie, nie mówiąc o świętości,
której od jest źródłem i o świętych, którzy tworzą Jego Ciało. Jestem w
Kościele, ażby żyć wraz z nimi, karmiąc się u tych samych źródeł…” (I. Congar).
Pomimo wielu ludzkich defektów, nadużyć, ograniczeń, napuszonych postaw i
niemoralnych odchyleń- kocham Kościół w pięknie Jego Świętych. Na twarzach
świętych wypisuje się najpiękniejsze oblicze świętości, łaski, dobra,
miłosierdzia i człowieczeństwa, które przekracza moralność i wzbija się ku
ekscytującej pełni zjednoczenia z Bogiem. „Obcy jest przyjacielem, którego
jeszcze nie znamy”- głosi mądre przysłowie tybetańskie. Święci są naszymi
cichymi przyjaciółmi, przewodnikami, towarzyszami wychylającymi się z historii przekraczając czas i miejsce. Kiedy wydają nam
się odlegli, to tak naprawdę są najbliżej nas; słyszymy ich podszepty, dobre
rady, przynaglenia do życia bardziej dobrego i pięknego. Ciągle słyszymy ich
głos i zachętę do naśladowania Chrystusa. „Tak niech świeci wasze światło przed
ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w
niebie” (Mt 5,15). Cóż może być piękniejszego niż spojrzenie opromienione
świętością. „Swoją obecnością święci świadczą o Zmartwychwstaniu i o mocy
przemieniającej świat. Odrzucenie wątpliwości i chwały świata, podtrzymywanie w
milczeniu, sprawia, że ich życie staje się słowem, które nas poucza”. Dlaczego
współczesny człowiek jest smutny, przygnębiony, zachwiany psychicznie ?
Zatracił zmysł duchowego wzrostu, pragnienia doskonałości- optyki życia godnego
obywatela Nieba. „Połączeni z tymi, którzy odeszli wcześniej i podobnie jak oni
napełnieni światłem, święci każdego pokolenia stają się częścią złotego
łańcucha, w którym każdy święty jest oddzielnym ogniwem, zjednoczonym z innymi
wiarą, uczynkami i miłością. Tak oto w Jednym Bogu tworzą oni jeden łańcuch,
którego nie da się tak łatwo rozerwać” (św. Symeon Teolog). Ta jedność ze
świętymi kieruje nasze kroki na drogę odszukania samych siebie w Bogu. Dzisiaj
wspominamy św. Jacka Odrowąża, pierwszego dominikańskiego świętego na ziemiach
polskich; uczeń św. Dominika Guzmana- kontemplatyk i wybitny apostoł Ewangelii.
Jego życie było wędrowaniem i głoszeniem Chrystusa. Można bez wahania odnieść
do niego słowa św. Tomasza z Akwinu: „W życiu duchowym ten więc jest
doskonałym, kto jest doskonałym w miłości”. Ikonografia najczęściej przedstawia
go, w mniszym habicie trzymającego dwie najważniejsze świętości Jego życia: Monstrancję
z Chrystusem Eucharystycznym i figurę Matki Najświętszej. Święty czerpiący siły
z Pokarmu Nieśmiertelności oraz wstawiennictwa i czułej opieki Matki. Każdy z
nas jest powołany, aby wejść na drogę świętości... Świętość to nieustanne
przekraczanie codzienności, wzlatywanie ponad przeciętność i własne
niedyspozycje; to zatrzymanie wzroku na Bogu, który kiedy zabraknie sił niesie
każdego na swoich ramionach.