A gdy
nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest
pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i
zakupią sobie żywności». Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują odchodzić;
wy dajcie im jeść!» Odpowiedzieli Mu: «Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i
dwóch ryb». On rzekł: «Przynieście Mi je tutaj». Kazał tłumom usiąść na trawie,
następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił
błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom.
Jedli wszyscy do syta, a z tego, co pozostało, zebrano dwanaście pełnych koszy
ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc
kobiet i dzieci.
Wy dajcie im jeść !
Słowa Chrystusa skierowane do uczniów, przekraczają czas i miejsce czyniąc
Kościół- jadłodajnią miłości. Chrześcijaństwo wrażliwe, wychodzące naprzeciw
największych ludzkich głodów. „Najlepsze miejsce jest tam, gdzie można drugim
wyświadczyć najwięcej dobra”- pisał bł. Karol de Foucauld. Połamane chleby i
upieczone na kamieniach ryby, stanowią zapowiedź pokarmu, który przekracza
czysto ludzkie zaspokojenie głodu. Chrystus jest Chlebem Życia, Rybą- Tym,
który pragnie nakarmić strudzonych drogą wędrowców. Wraz z przełamywaną Hostią
na ołtarzach całego świata, Chrystus nieustannie żyje w ludziach. Człowiek
przyjmuje okruszyny miłości, nie uświadamiając sobie do końca tego, że wchodzi
w coś najświętszego, niewypowiedzianego, zdumiewającego, zapierającego dech w piersiach, przyśpieszającego bicie serca- Misterium fidei-
wieczną miłość Boga. W Eucharystii otrzymujemy zadatek życia wiecznego, a
jednocześnie uczymy się tu na ziemi odkrywać ludzką miłość- pełną
bezinteresownej służby, znajdującą swoją siłę w miłości Jezusa. „Jeżeli
nauczycie się odkrywać Jezusa w Eucharystii, to będziecie umieli odkrywać Go
także w waszych braciach i siostrach, a w szczególności w najuboższych” (Jan
Paweł II). Od ołtarza komunii z Chrystusem, przechodzi się w sposób spontaniczny,
naturalny do komunii z drugim człowiekiem- dostrzegając głód jego ciała i
duszy.