piątek, 23 września 2016

Ps 144
Panie, czym jest człowiek, że troszczysz się o niego,
czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?
Do tchnienia wiatru podobny jest człowiek,
dni jego jak cień przemijają.
Pamięć, to niewyobrażalnie ważna „przestrzeń unieśmiertelnienia kogoś”. Psalmista przekonuje nas o najważniejszej czynności Boga- pamiętaniu. Człowiek jest okruchem pamięci Stwórcy. Pamięci szerokiej, głębokiej, zatrzymującej i utrwalającej najdrobniejszy szczegół- nawet ten pozornie błahy i niezauważony. Przedwieczny i Nieogarniony, poza wieczną miłością, dysponuje również wieczną pamięcią… „Na początku była Moc, myśląca, kochająca i czynna. Na początku było Słowo, władne zapanować nad mającą się narodzić materią i ukształtować ją”. (T. Chardin) Na początku człowiek utrwalił się w Jego pamięci jako święto stworzenia. Nie jest On samotnikiem nudzącym się w zaświatach, ale uczestniczącym w życiu jako wydarzeniu obecności i spotkania. Wskazuje na to cały szereg tekstów biblijnych: „Na każdym miejscu, na którym każę ci wspomnieć moje imię, przyjdę do ciebie i będę ci błogosławił”. Ludzie potrafią zbyt szybko zapomnieć o Bogu; z wielką łatwością wchodząc w niepamięć- duchową amnezję. Kiedy Bóg przypomina sobie człowieka, nie chodzi o zwykły proces myśli czy wewnątrzboskie nowe działanie, Bóg jest niezmienny. Nie poddaje się kaprysom chwili, wycofaniom, unikom czy zobojętnieniu. Pamięta i kocha. Kiedy Bóg wspomniał na Rachelę lub Annę, znaczyło to, że obdarzył je potomstwem. Gdy Bóg nie pamięta grzechów, to znaczy, że je odpuszcza. Gdy Bóg w nieszczęściu wspomina człowieka, oznacza to przyjście z pomocą. Ile to razy w czasie modlitwy wołamy do Boga: Tylko nie zapomnij o mnie. Nie odwracaj ode mnie swego Oblicza ! W chrześcijaństwie odkrywamy pełną zachwytu w metaczasie teologię- pamięć Boga i pamięć człowieka o Bogu (anamneza); wzajemnie się splatające. A gdyby mój Stwórca i Odkupiciel zapomniał o mnie ? Co wtedy się stanie ? Wtedy nastąpiłby koniec świata- katastrofa- wejście w niebyt, unicestwienie… Ale tak nigdy się nie stanie: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona ? A nawet, gdyby ona zapomniała, ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49, 15). W Eucharystii w sposób szczególny przekonujemy się o wielkiej pamięci Boga. „Jeśliby ktoś więc zapytał, o czym przede wszystkim jest Msza, odpowiem: o niezawodnej pamięci Boga- pisał T. Kwiecień. Kiedy uczestniczę w Mszy, wszystkie gesty i słowa mówią mi o tym jednym: Ojciec pamięta. W każdym ułamku sekundy mego istnienia jestem otoczony Jego pamięcią. Moje życie- i każde inne- jest nieskończenie cenne w Jego oczach…” Czy historia naszego życia, nie jest obarczona świadomością i lękiem przed byciem zapomnianym ? Człowiek wierzący jest o wiele bardziej szczęśliwy, ponieważ nosi w sobie przekonanie, „w Nim porusza się i jest”. Bóg, który nieustannie czuwa i nie odstępuje na chwilę. Już najstarsza ikonografia Kościoła ukazywała wychylającą się z niebios dłoń Boga- Manus Dei. Dłoń opieki i wsparcia, na której jest wypisane życie człowieka. Słynna ikona „Oko, które nigdy nie śpi” znajdujące się w cerkwiach prawosławnych, najczęściej w miejscu przygotowaniach darów chleba i wina do Eucharystii; uświadamia prawdę o przenikającym świat i ludzi miłosiernym spojrzeniu Pana. „Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie Ten, który czuwa nad Izraelem” (Ps 121). Tłumaczą to przebywanie vis a vis, słowa Claudela: „Niezrównane jest staranie Boga wobec swojego ludu, strzeżonego dzięki Jego nigdy nie śpiącemu oku. Temu oku zaufali już zarówno lud Starego Testamentu, jak i psalmista. Także wierzący z Nowego Testamentu mogą być pewni Bożej czujności, której nigdy nie zabrakło boskiemu Logosowi, który stał się ciałem, Chrystusowi Emanuelowi”. Bóg o mnie pamięta !