Jezus opowiedział swoim
uczniom tę przypowieść: «Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu
panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z
nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych.
Przypowieść o
dziesięciu Pannach ma charakter alegoryzujący. Występuję tylko w Ewangelii według św. Mateusza. Ewangelista
redaktor tekstu, umieścił tę przypowieść w ramach długiej mowy
eschatologicznej, przypuszczalnie wygłoszonej w Wielki Wtorek, po niedzielnym wjeździe Chrystusa do Jerozolimy. Charakterystycznym wydaje się samo sformułowanie początku przez niego, znamienne słowo wtedy, które jednoznacznie odnosi się do
Paruzji, oraz nie należące do przypowieści, choć w pełni z nią harmonizujące,
końcowe wskazanie na potrzebę czujności, rodzaj jakby refrenu w sekwencji
tematów mówiących o końcu świata. Interpretacja
tego fragmentu jako semickiej paraboli ewangelicznej idzie w dwóch kierunkach.
Pierwszy ma charakter raczej duchowy i nie liczy się z kontekstem. Opiera się
na znanej ze Starego Testamentu idei Boga jako Oblubieńca narodu wybranego (Oz
2,1-25; Iz 54,4-10). Chrystus-Oblubieniec i dusze (Kościół) czekające na
przyjście oblubieńca. Czujność jest symbolizowana przez oliwę, a ta z kolei
może oznaczać wiarę albo gorliwość, lub dobre uczynki. Drugi kierunek uważa, iż
myślą przewodnią tej przypowieści jest idea oczekiwania na oblubieńca
opóźniającego swoje przyjście. Idea Mesjasza oblubieńca i sędziego czasów
eschatologicznych była obca Żydom, ale ideę Boga-Oblubieńca narodu znano z
ksiąg Starego Testamentu. Jezus w tej przypowieści zdaje się łączyć obydwie
idee (por. 2 Kor 11,2; Ap 21,9). Dziesięć panien oznacza ogólną liczbę-całość
tych, którzy przyjęli naukę Jezusową i oczekują Jego przyjścia. Według zwyczaju
palestyńskiego w czasie ostatniego aktu ceremonii małżeńskich, kiedy to
oblubieniec miał przeprowadzić swoją oblubienicę do swego domu, orszak weselny
dziewcząt oczekiwał w domu na jego przybycie. Jezus mówiąc o konieczności
przygotowania się na moment paruzji uznał za stosowne w swojej przypowieści
nawiązać do tego właśnie zwyczaju chcąc między innymi dać do zrozumienia, że
paruzja będzie momentem radości i ostatecznym aktem tego zjednoczenia się z
Bogiem, jakiego wyrazem jest Królestwo Boże. Ale zaraz na wstępie Jezus
zauważa, że wśród orszaku weselnego dziewcząt, a wśród jego wyznawców, uczniów,
są mądrzy, przewidujący jak również nieroztropni- ociężali i tępi. Wyrazem tej
nieroztropności jest zaniedbanie tego, co konieczne, żeby można z oblubieńcem wejść
na gody weselne. Jezus nie sprecyzował co należy rozumieć pod symbolem oliwy,
ale skoro miała ona dać światło konieczne przy powitaniu oblubieńca, to wydaje
się, że nawiązywał on w ten sposób do swojej nauki, mówiącej o świetle
uczynków, dzięki którym ludzi mogą poznać i chwalić Ojca Niebieskiego. Zamknięte
drzwi przed pannami głupimi stanowią już inną narrację, którą wyrażają chłodne
słowa Chrystusa: Nie znam was. Za
zamkniętymi drzwiami odbywa się uczta weselna, symbol radości, bliskości i
pełni szczęścia, znak mesjańskiego zbawienia, które zostaje dane ludziom
pokornym, wiernym, sprawiedliwym i zachowującym czujność serca. Zawsze jednak pozostaje
nadzieja- szczelina miłosierdzia, że drzwi na ucztę nie zostają do końca
zamknięte dla tych którzy przespali chwilę nawiedzenia. Zakończę słowami G.
Florovskiego: „Bóg nigdy nie wdziera się przemocą do ludzkiego serca...,
respektuje odwieczne prawo ludzkiej wolności, które sam ustanowił. Bez Boga,
bez Chrystusa człowiek z pewnością nie jest wstanie niczego osiągnąć. Jest
jednak coś, czego może dokonać jedynie człowiek- to odpowiedź na Boże powołanie
i przyjęcie Chrystusa. A tak wielu tego nie czyni.”