Czyż nie wiecie, żeście
świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię
Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.
„Świątynia jest jak
niebo we wszystkich jego proporcjach”- mówiła inskrypcja umieszczona na jednej
z egipskich świątyń. Chrześcijanie również budowali świątynie z kamienia zachowując
zasadę antycznej harmonii: miary, liczby i wagi. Wybudowali gmach który zlotu
ptaka ewokował ciało rozpiętego harmonijnie człowieka. Kosmiczny Adam którego
ramiona oplatały przestrzeń i czas. W architekturze zawiera się jakiś mistyczny
zamysł. Poza materialną przestrzenią świątyni- miejscem uzewnętrznionej
celebracji i sakramentalnych aktywności przenikniętych pokorą wiary i
dyspozycją udzielających oraz przyjmujących łaskę; materialnych murach
wznoszonych ludzkimi rękami- istnieje również miejsce teofaniczne jakim jest
człowiek. „Zrozum- mówił Orygenes- że masz w sobie pomniejszony drugi
wszechświat. Jest w tobie słońce, jest księżyc, są też gwiazdy.” Jeżeli
człowiek jest mikrokosmicznym obrazem świata, to również jest świątynią-
miejscem nawiedzenia i obecności Boga. Nieustannie Nieogarniony rodzi się w
człowieku, a człowiek w Bogu. „Kościół jest życiem Boga w ludziach” (A.
Chomiakow).W osobach kobiet i mężczyzn rodzących się z nieustannego przepływu
życia i miłości, powstają „przestrzenie obecności.” Ireneusz z Lyonu pisał: „Człowiek
jako dzieło ukończone jest całością stanowiącą jedność złożoną z duszy, która
przyjmuje Ducha od Ojca i która stanowi jedno z ciałem, ukształtowanym na obraz
Boga.” Spotkać Żyjącego w głębi własnego jestestwa udzielić Mu schronienia !Nawet
jeśliby zostały sprofanowane i doszczętnie zrujnowane materialne świątynie
znanego nam świata, pozostaje jeszcze jedno dynamiczne i wychylone ku nadziei
miejsce otwarte na Boga – człowiek. „Bóg złożył w sercu człowieka pragnienie
Siebie” (św. Maksym Wyznawca). W liturgii świętego Jana Chryzostoma podniosłe
słowa śpiewu Cherubikonu, opowiadają
o człowieku który staje się aniołem kontemplującym zstępującą nań rzeczywistość
łaskę Boga. Energie prześwietlają człowieka blaskiem eschatologicznej pełni
istnienia, czyniąc go istotą dialogiczną i teoforyczną. Człowiek jest bytem
charyzmatycznym przechowującym w sobie- niczym w naczyniu glinianym bogactwo
darów i charyzmatów, aby zrealizować w pełni misję istoty liturgicznej i przebóstwionej.
„Najwyższy zranił mnie Duchem- czytamy w Odach
Salomona- napełnił mnie swoją miłością, i rana stała się dla mnie
zbawieniem... Cała ziemia jest Twoją świątynią, miejscem obecności Twych dzieł.”