Będą
znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych
wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu
wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy
ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy
się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się
wasze odkupienie».
Nasilające się erupcje
społecznego niezadowolenia, pokazują jak bardzo kruche i efemeryczne jest nasze
poczucie pewności oraz bezpieczeństwa. Chrystus zapowiada stan zaskakującego i
paraliżującego momentu próby. W Starym Testamencie, trzęsienia ziemi opiewały
zwycięskiego Boga, który kroczył przez pola Edomu, a ziemia pod Nim drżała:
„Góry drżały przed obliczem Pana” (Sdz 5,4). „Pan króluje, drżą narody, zasiada
na cherubach, a ziemia się trzęsie”- wykrzyczy natchniony psalmista (Ps 99,1).
Trzęsienie ziemi towarzyszy Bogu, gdy pojawia się jako Sędzia. Kiedy Bóg
objawił się na Synaju, „rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok
rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud w
obozie drżał ze strachu” (Wj 19,16). W wyroczniach prorockich głód i pragnienie
są oznakami sądu. Apokalipsa- ostatnia księga Biblii, roztacza wizję poruszenia
wszystkiego, kiedy zostaje złamana szósta pieczęć. Tutaj zdaje się sypać cały
świat, niczym domek z kart. Czy takie wydarzenia będą miały miejsce, czy tylko
stanowią terapeutyczny zbiór obrazów, mających na celu przebudzić świadomość
ludzi ? Nie wiem, co się wydarzy. Mamy nadzieję, że te obrazy nie będą aż tak
rzeczywiste, jak rysuje je Biblia. Osobiście chciałbym, żeby to były tylko
boskie metafory- pedagogiczne strategie wyzwalające uśpione dobro... Jedyne, co
możemy zrobić to ufać Bogu. Już na samym początku Księgi Rodzaju Bóg ukazuje
się jako Ten, który obejmuje wszystko: niebo, ziemię, przestrzeń i czas. Jest
Życiem, udzielającym stworzeniu życia. W Apokalipsie jest Panem historii,
interpretatorem dziejów- Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec. „Lepiej
nie mówić, że świat ma dwa końce: wojny, powstanie narodu przeciw narodowi,
królestwa przeciw królestwu, głód, zarazy, trzęsienia ziemi, wymieranie immanentnych
następstw zła i – przemienienie świata, nowe niebo i nowa ziemia, powtórne
przyjście Chrystusa”(M. Bierdiajew). Mistrz w jakiś sposób uspokaja swoich
wyznawców, nie dajcie się zwieść fałszywym prorokom, nie dawajcie wszystkiemu
wiary… Miejcie pogodne usposobienie, zachowując w sercu nadzieję. Przez pryzmat
nadziei, można zobaczyć więcej- sięgnąć dalej, uspokoić emocje. Wiara
podpowiada nam jedno: nie bój się, wszystko będzie dobrze ! Ów dzień- oznacza
dzień Epifanii, czyli pojawienia się w chwale, Paruzji- obecności Pana, dzień
sądu nad światem i uwielbienia Kościoła. To, co się wydarzy w czasie- choćby
najbardziej katastroficznego- ostatecznie będzie zwycięstwem Boga. Dlatego też
starożytni chrześcijanie, potrafiąc widzieć dalej, wołali: Christos nika- Chrystus zwycięzcą !