Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł:
„Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu
proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i
usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”.
„Szczęśliwe oczy”.
Biblia w wielu miejscach wskazuje na oczy, jako najbardziej wrażliwy organ
ludzkiego ciała i upatruje w nim symbol ludzkich aktów duchowych. Nasza
percepcja świata dokonuje się przez oczy. „Oczy są zwierciadłem duszy;”
spojrzenie często mówi więcej niż słowa. Mając na uwadze życie zgodne z wolą
Bożą, Jezus nazywa oczy „światłem ciała”. „Jeśli więc twoje oko jest zdrowe,
całe twoje ciało będzie w świetle…” (Mt 6, 22). Apostoł Paweł będzie pisał do
gminy wczesnochrześcijańskiej w Efezie: „Niechaj da wam światłe oczy serca tak,
byście widzieli, czym jest nadzieja waszego powołania”. Aberacjusz, biskup
Hierapolis (II w.) w napisie nagrobnym który kazał wyrytować, nazywa siebie
uczniem „niepokalanego Pasterza, który oczy ma wielkie dosięgające Tego, który
„cały jest światłem, pochodzącym od Ojca, cały jest okiem”. Najważniejsze
przesłanie Ewangelii, to ludzkie oczy, które zostają uzdolnione do
błogosławionego oglądu Boga. W tych słowach Chrystusa, zawiera się
usankcjonowanie istnienia sztuki. Sztuka próbuje transponować przez całe wieki,
ludzkie oblicze Boga- utrwalone w źrenicach apostołów. Oni w tym momencie, nie
potrafili jeszcze uchwycić powagi sytuacji, ale dojrzeją do tego oglądu i z
czasem zrozumieją słowa Mistrza. Jak pisał o. Sergiusz Bułgakow w kontekście
teologii ikony: „Obraz staje się widzialny dla widzącego, w którym się zrodził…
Człowiek w Chrystusie jest bezpośrednim obrazem Jego Bóstwa, gdyż samo Bóstwo
ma ludzki obraz”. Jeszcze w innych sposób wyrażają to słowa św. Grzegorza z
Nazjanzu: „Ukazał się zaś nam jako Bóg w przyjętym przez siebie
człowieczeństwie, jako jeden i ten sam w dwóch przeciwstawnych sobie naturach,
ciała i ducha, z których jedna przebóstwiła drugą, i przyjął tę przebóstwioną.
Ten, który innych wzbogaca, staje się ubogim. Przyjmuje ubóstwo mego ciała,
abym dostąpił bogactwa Jego Bóstwa”. Uchwycić wzorkiem obecność Boga. Stąd na
kartach Ewangelii, tak często Chrystus przywraca wzrok niewidomym- „sakrament
oświecenia”, aby potrafili uchwycić Światłość. Czyż życie chrześcijanina nie
jest przygotowaniem się na uobecnienie światłości ? Pisał św. Ambroży do
neofitów: „Ty, który dotąd uchodziłeś za człowieka o ślepym sercu, zacząłeś
dostrzegać światło sakramentów”. Kościół w żyjący w nieustannym oczekiwaniu na
przyjście Pana, pragnie przyprowadzić nas do źródła- abyśmy przez odnowienie
naszej wiary, przez czujność i ożywczą moc sakramentów, potrafili zobaczyć
szerzej, wyraźniej i pełniej… Paruzja będzie błyskiem przepalającym cielesne
oczy, aby z nich opadły łuski i nastąpił idealny ogląd świata przemienionego.