W czasie wykładu
poświęconego sztuce wczesnochrześcijańskiej- a konkretnie malowidłom
katakumbowym z pierwszych wieków Kościoła, jednym z motywów który tak często
jest zauważalny przez moich słuchaczy, to pojawiające się obrazy związane z wodą:
baranki i jelenie idące do źródła, gołębie i pawie przylatujące do fontann i
naczyń życia w których można się zanurzyć, pić i doznać orzeźwienia. Wszystkie
te ikonograficzne kadry, kierują uwagę na rzeczywistość Chrztu- od którego
rozpoczyna się życie chrześcijańskie. Przemierzanie wielkopostnej drogi
nawrócenia, również kieruje spojrzenie chrześcijan na Chrzest- sakrament
początku i pierwszy dar łaski. Ten czas jest jakby powtórnym katechumenatem,
odnowieniem w sobie rzeczywistości chrzcielnej, poprzez duchowy spacer po
historii zbawienia; pochylenie się nad sensem wiary i istotą sakramentów. Katechumenat
wywodzi się od greckiego słowa katechein-
przekazywać wiarę tworzywem słowa; przymiotnik katekoos- oznaczał słuchającego z uwagą- istotą poddaną
posłuszeństwu proklamowanego słowa (łac. catechizare). W Kościele starożytnym Wielki Post był
okresem mistagogicznym- katechizacją i procesem inicjacji w arkana wiary. Ci,
którzy pragnęli przyjąć sakrament chrztu u początku Wielkiego Postu, zapisywali
się jako kandydaci. Biskup wpisywał ich imiona do księgi i od tej pory stawali
się oni photizomenoi, „tymi, którzy
wchodzą w światło.” To wprowadzenie w pierwszy etap drogi, pięknie oddają słowa
św. Grzegorza z Nyssy: „Podajcie mi wasze imiona, abym je zapisał atramentem. Pan
wyryje je na niezniszczalnych tablicach, zapisując je własnym palcem, jak
niegdyś prawo Hebrajczyków.” Również Teodor z Mopsuestii poświęca całą homilie
komentarzowi do inscriptio: „Ciebie,
który przychodzisz przyjąć chrzest, zwierzchnik wpisuje do Księgi Kościoła,
abyś wiedział, że od tej pory jesteś zapisany w niebie...” Jakże pierwszy akord
tych obrzędów jest niezwykle wymowny ? Kandydaci wchodzili na trudną i pełną
poświęceń drogę ku byciu chrześcijanami- należącymi do Chrystusa. Wymagało to
od nich wielkiej determinacji i pokory, bowiem ciągle byli poddawani
skrupulatnym badaniom motywacji, jak również moralności życia – które od tej
pory miało być poddane przemieniającej mocy Ewangelii. Według świadectw Ojców
Kościoła kandydaci do chrztu w czasie przygotowania, publicznie wyrzekali się bałwochwalstwa,
uczestniczyli w częstych modlitwach pokutno- błagalnych, pościeli oraz
odprawiali nocne czuwania połączone z rozważaniem słowa Bożego. Od strony
liturgicznej obrzęd przyjęcia do katechumenatu składał się z określonych i
szczególnie wymownych rytów: naznaczenie czoła krzyżmem- signatio, dmuchanie w twarz- exusfflatio,
modlitwa egzorcyzmu i włożenie dłoni – impositio
manus, padanie poświęconej soli- sacramentum
salis. Odbywały się również częste skrutynia służące weryfikowaniu procesu
formacji. Wiele z tych obrzędów może wydawać się nam archaicznymi, lecz
przemawia przez nie wielka dbałość o rzetelne uformowanie człowieka wiary i
swoista „estetyka sakramentalna” ukazująca Kościół jako wspólnotę misteryjną. „Liturgia
korzysta z rzeczy tego świata i ukazuje ich spełnienie, dokonuje ich
deprofanacji, odbiera im pospolitość w samym bycie tego świata. „Przedziurawia”
ich zamkniętą nieprzejrzystość przez wtargnięcie mocy spoza świata i uczy, że
wszystko jest przeznaczone do liturgicznego wypełnienia”(P. Evdokimov). Przez
cały okres Wielkiego Postu kandydaci również słuchali katechez wygłaszanych
przez biskupa. Pochylali się nad Symbolami
wiary i zgłębiali ich sens. Katechezy odbywały się każdego dnia. „Bierz
gorliwie udział w katechezach, w zgromadzeniach... Karmij się Bożą lekturą”-
pouczał św. Cyryl Jerozolimski. W czasie Eucharystii katechumeni mogli
uczestniczyć tylko w liturgii słowa, po czym opuszczali miejsce sprawowania
liturgii. Nauczanie doktrynalne kończyło się przekazaniem symbolu wiary- traditio symboli, a po ośmiu dniach
następowało redditio symboli i
przekazanie Ojcze nasz; redditio tej
modlitwy odbywało się w Wigilię Paschalną.
Wszystkie te drobiazgowe etapy i towarzyszące im ryty, służyły porzuceniu grzesznego
życia, wyparciu się szatana i skierowania swych zmysłów i duszy ku Bogu- przeistoczeniu
cielesności. Człowiek kruchy, miał zdjąć z siebie zbrukaną grzechem szatę
smutku i grzechu- stając się przyobleczonym Bogiem. Wszystko to, miało prowadzić
ku przymierzu miłości- ku istocie zrodzonej z wody i Ducha Świętego. „Nadeszła
godzina, w której powtórne narodzenie ma się dokonać. Katechumeni, których w
czasie postu poddano uroczystym skrutyniom, próbie wiary, będą uczestniczyć tym
razem w Zmartwychwstaniu Zbawiciela, w świętym zdroju” (L. Bouyer). To
drobiazgowe i pełne wyrzeczeń przygotowanie do przyjęcia sakramentów „kończyło
się u progu nocy paschalnej z chwilą wyrzeczenia się grzechu i wyznania wiary”(J.
Danielou). Zwieńczeniem i świętem całej wspólnoty był udzielany sakrament
Chrztu w baptysterium. „Zapytano cię:
Czy wierzysz w Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego krzyż ?- pisał św. Ambroży
z Mediolanu- Powiedziałeś: Wierzę i zanurzyłeś się. Zostałeś więc również
współpogrzebany z Chrystusem. A kto
razem z Chrystusem zostaje z Nim pogrzebany, razem z Nim zmartwychwstaje.”