sobota, 21 marca 2015

Agnus Dei






Jr 11,18-20


Pan mnie pouczył i dowiedziałem się; wtedy przejrzałem ich postępki. Ja zaś jak baranek oswojony, którego prowadzą na rzeź, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany: „Zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!” Lecz Pan Zastępów jest sprawiedliwym sędzią, bada sumienie i serce. Chciałbym zobaczyć Twoją zemstę nad nimi, albowiem Tobie powierzam swoją sprawę.




Umieściłem powyżej jeden z najpiękniejszych obrazów pt. „Agnus Dei”, ukazujący spętanego i bezradnego- wydanego na śmierć Chrystusa- Baranka. Obraz namalowany przez hiszpańskiego artystę doby baroku- Francisco Zurbarana (1598-1664), przedstawiciela caravaggionizmu w przesyconym wrażliwością i mistyką malarstwie hiszpańskim. W rękach Zurbarana intensywność przeżycia religijnego przetapiała się w pełen skupienia obraz, będący głębią skomasowanego koloryzmu i rzeczywistości wydarzenia dziejącego się na oczach widza, dokonującego się dramatu opuszczenia. Obraz cierpiącego i spętanego powrozami Baranka, jest niezwykle naturalistyczny i emocjonalnie ujmujący. Jak echo powracają w pamięci słowa proroka Izajasza, o „Cierpiącym Słudze Jahwe”- „Lecz On się obarczył naszym cierpieniem i dźwigał nasze boleści… Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich, Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich” (Iz 53, 4-7). Piękno udręczone cierpieniem, zaprasza nas do kontemplacji misterium cierpienia- Ofiary, która stanie się naszą Paschą. Jednocześnie jest w tym przedstawieniu jakaś dotykająca serca siła spokoju, jakby przynosząca pocieszenie; nie bójcie się, to co się dzieje jest tylko nokturnem do czegoś o wiele większego. Jesteśmy naprzeciw „bezradnego Boga”, oddającego się w nasze dłonie- tylko odkupieńcza miłość, staje się jedynym komentarzem do takiego samo-ofiarowującego się aktu Boga. Miłość Boga- Człowieka przechodzi przez doświadczenie bezradności i ciemności, aby stać się blaskiem przemienionej prawdy, o naszej wolności- jako owocu, Jego Męki. Jednocześnie obraz podprowadza nas pod znaczenie zbawczych wydarzeń; czym była Pascha Żydowska, oraz jaką rolę w niej miał do spełnienia Chrystus. Przenieśmy się jeszcze myślami do tych śladów, które pozwolą zobaczyć owocność ofiary Baranka. Na pamiątkę wyjścia z niewoli, a przede wszystkim uzyskania wolności i bliskości Boga, Izraelici każdego roku wspominali to wydarzenie (zikkaron) w swoich rodzinach. To była obchodzona Pascha na cześć Pana. Zabijanie baranka odbywało się przed zachodem słońca, lewici śpiewali Hallel (Ps 113, 118), obecni byli kapłani. Przychodzący sami zabijali zwierzęta, a krew była zbierana przez kapłana i podawana następnemu kapłanowi aż do tego, który krwią skrapiał ołtarz całopalenia. Wydzielano ze zwierząt części przeznaczone do spalenia, którego dokonywali kapłani. Przygotowane pokarmy spożywano według  zwyczajów greckich czy rzymskich w pozycji półleżącej, jako ludzie wolni. Po błogosławieństwie pierwszego kielicha podawano chleb przaśny i zioła, następnie przynoszono baranka i napełniano drugi kielich, który rozpoczynał właściwą celebrację Paschy. Przewodniczący najczęściej ojciec rodziny wyjaśniał powód takiej wieczerzy w odpowiedzi na pytania najmłodszego uczestnika: co uczynił Pan dla mnie podczas wyjścia z Egiptu ? Ojciec opowiadał historię i wyjaśniał znaczenie pesach. Te szczegóły pozwalają nam zrozumieć ewangeliczny opis Ostatniej Wieczerzy spożywanej przez Chrystusa w wieczór przed swoją męką. On stał się Paschą-Barankiem, uobecnionym w misterium Eucharystii. Jan Chrzciciel nazywał Jezusa cierpiącym Sługą Boga i prawdziwym barankiem paschalnym. „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata” (J 1,29). Jezus zmarł dokładnie w tym samym czasie, kiedy w świątyni Jerozolimskiej zabijano baranki przeznaczone na wieczerzę paschalną. Św. Paweł stwierdza wyraźnie: „Chrystus został bowiem złożony w ofierze jako nasza Pascha” (1 Kor 5,7). Znowu św. Piotr mówi o skutkach tej ważnej i jedynej ofiary, że wszyscy zostali obmyci „drogocenną krwią Chrystusa jako baranka niepokalanego i bez zmazy” (1P 1,19). Nawet w apokaliptycznym przedstawieniu tronu chwały widoczne są na ciele baranka ślady ran odniesionych w boju, wygląda tak jakby był zabity (Ap 5,6). W czasie Sądu Ostatecznego wszyscy ludzie w akcie przerażenia a może nawet i lęku będą wołać „Góry, padnijcie na nas i zakryjcie nas, przed gniewem Baranka” (Ap 6,16). Ale sprawiedliwi którzy obmyli swe szaty z brudu grzechu we krwi Baranka będą wołać dumnie i z odwagą, i będzie ich pasł i prowadził jak Pasterz do źródeł wody życia. Będzie ich Oblubieńcem a Kościół stanie się Jego oblubienicą którą wprowadzi na gody weselne. Baranek otworzy pieczęcie księgi, w której zapisane są tajemne wyroki Boże dotyczące losów świata. I ukaże się Oblubienica jako Jeruzalem Nowe, jako Miasto Niebieskie przystrojone w złoto i klejnoty. Nie potrzebuje ono ani światła słońca, ani światła księżyca, gdyż jego lampą jest Baranek (Ap 21,23). Z jego tronu wypływa rzeka wody życia, a po jej obu brzegach rośnie drzewo życia rodzące stale owoce.  Źródłem staje się Ciało Jezusa –Baranka, wskrzeszone i żyjące w Ojcu, rzeką wody życia jest Ducha i Oblubienica Baranka w ich przedziwnej synergii, czyli liturgii życia. Wyraża to starożytny liturgiczny tekst wielkanocny przypisywany św. Ambrożemu który stanowi Orędzie Paschalne- Exultet, śpiewane każdego roku w czasie uroczystości Wielkiej Nocy. Warto przytoczyć jego dłuższy fragment: „Oto są bowiem święta paschalne, w czasie których zabija się prawdziwego Baranka, a Jego krew poświęca domy wierzących. Jest to ta sama noc, w której niegdyś ojców naszych, synów Izraela, wywiodłeś z Egiptu i przeprowadziłeś suchą nogą przez Morze Czerwone.(…) Tej właśnie nocy Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani.” Baranek Eucharystii, oddający się za życie świata w sposób bezkrwawy w liturgii, jest zapowiedzią tego Baranka który przyjdzie zwycięski w Paruzji. Oddają to słowa poezji św. Efrema: „Przemówił Baranek przemówił w radości do współbiesiadników, Pierworodny zapowiedział uczniom Paschę w Wieczerniku. Zbawiciel zaprosił siebie na ofiarę i krwi swej przelanie. Pożywny był Jego chleb życiodajny, snop kłosów wrócił w pełni. Jego ciało przeniknął kwas Bóstwa. Trysnęło Jego miłosierdzie, zapaliła się miłość, bo chciał stać się Pokarmem”.