Jezus
nauczając rzesze mówił: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą
oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w
synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru
odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok”. Potem usiadł
naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do
skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i
wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i
rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze
wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im
zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe
utrzymanie”.
Często kiedy jestem w sklepie dokonując zakupu najpotrzebniejszych
artykułów, można kontem oka zaobserwować jakże różne reakcje ludzi. Często moją
uwaga skupia się na ludziach dotkniętych pewną bezradnością. Samotne, sędziwe kobiety
często otwierają swoje portmonetki skrupulatnie przeliczając dźwięczące drobne
monety, czy przypadkiem nie przekroczą ceny posiadanych w koszyku produktów. To
niezwykle realistyczne obrazki ludzi którzy muszą z miesiąca na miesiąc tak
gospodarować swoją zasobnością, aby starczyło na wszystko. Biedni ludzie,
często o spracowanych dłoniach, naznaczeni chorobami i wyrytymi na twarzy
grymasami, które stanowią ilustrację ich wewnętrznego stanu ducha. Uboga wdowa
też pewnie wpisuje się w ten realizm trudnego życia, nieposiadająca zbyt wiele,
ale zdolna do daru serca. Ona wrzuciła wszystko co miała, nie z tego co jej
zbywało, ale z tego co w jakiś sposób stanowiło zabezpieczenie jej egzystencji.
Te drobne pieniądze były jej prawdziwym bogactwem; ale ona ufała Bogu. Odkryć w
sobie ufność wobec Boga. Wydaje się to takie proste, ale ile musi kosztować
rezygnacji z siebie, oraz pokusy posiadania i rozpaczy z powodu braku tego,
czego nam najbardziej potrzeba. To uczenie się spoglądania z dystansem na to,
co posiadamy i jaki ma to wpływ na nasze życie. Tu rozbrzmiewają słowa Jezusowe
z góry błogosławieństw: Błogosławieni ubodzy w duchu. "To są ci,
którzy nie żyją według własnych planów, ale zgodnie z wolą Boga. Ci, którzy
ostatecznie mówią sobie: Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.
Jakaż czeka wówczas nagroda ! Do nich należy królestwo niebieskie.