Gdy
Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc:
„Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Rzekł mu Jezus:
„Przyjdę i uzdrowię go”. Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien,
abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie.
Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a
idzie; drugiemu: «Chodź tu», a przychodzi; a słudze: «Zrób to», a robi»”. Gdy
Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę
powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz
powiadam wam: Wielu przyjdzie ze wschodu i zachodu, i zasiądą do stołu z
Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa
zostaną wyrzuceni na zewnątrz w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.
Do setnika zaś Jezus rzekł: „Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś”. I o tej
godzinie jego sługa odzyskał zdrowie.
Eucharystia za każdym
razem kiedy jest przez nas przeżywana z wiarą, staje się wydarzeniem w którym
otwiera się miłujące i uzdrawiające serce Boga; przez Kościół i dla Kościoła. W
czasie każdej liturgii stajemy jako potrzebujący miłosierdzia, chorzy, lub
przewlekle obciążeni dolegliwościami, którzy przychodzą do „lecznicy”, aby
przyjąć Ciało Baranka- „lekarstwo uzdrowienia”. Miał niezwykłą intuicję żyjący
na początku VIII wieku papież Sergiusz I, wprowadzając do łacińskiej Mszy,
słowa wypowiedziane przez setnika- „Agnus Dei, qui tollis peccata mundi,
miserere nobis”. Tak sformułowana modlitwa przed najważniejszym momentem
celebracji Ofiary Pańskiej, jakim jest przyjęcie konsekrowanych Darów, nie
stanowiła tylko próby udramatyzowania świętych czynności w kontekście śmierci
Chrystusa, choć pewnie to było najistotniejszą przesłanką, ale nade wszystko
zwrócenie uwagi na słabą kondycję człowieka, który przychodząc po to, co
Najświętsze, uznaje w sobie niegodność proszącego i słabość sługi.
Średniowieczny teolog św. Bernard pisał: „Nieskończona miłość Boga do nas stała
się widzialna w Chrystusie. Poprzez rany ciała objawia się tajemnicza miłość
jego serca, ujawnia się wielka tajemnica miłości, ukazuje się miłosierdzie
naszego Boga”. Dlatego wielu współczesnych wypowiadających słowa tego wezwania,
bije się w piersi, wskazując tym samym centrum swojego jestestwa, które ma
zostać dotknięte miłością przychodzącego Zbawiciela. Jeszcze mocniej akcentują
to wydarzenie spotkania kruchego człowieczeństwa z łaską Boga, teksty modlitw
odczytywane po Boskiej Liturgii- w Kościołach Wschodnich, wskazując na terapeutyczne
działanie: „Ty, który jesteś ogniem pożerającym niegodnych, nie spal mnie, mój
Stwórco, ale raczej przeniknij wszystkie moje członki, wszystkie stawy, nerki i
serce. Spal ciernie wszystkich grzechów, oczyść moją duszę, uświęć serce,
umocnij moje kolana i kości i utwierdź mnie całego w Twej miłości”. Mamy tutaj
echo ewangelicznych słów Chrystusa- „Przyjdę i uzdrowię go”.