Gdy
Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo
ludzie uważają Syna Człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana
Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z
proroków”. Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Odpowiedział
Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł:
„Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły
ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty
jesteś Piotr Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go
nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na
ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w
niebie”.
Kościół celebruje
dzisiaj w liturgii uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła. Dwie różne
postacie, całkiem odmienne osobowości i temperamenty, a jeden wspólny cel-
urzeczywistnienie misji Chrystusa w świecie. Świadectwo życia Ewangelią i dla
Ewangelii, w różnych odsłonach i kontekstach. Świadectwo o tych dwóch wielkich
świadkach wiary, uzupełnia kultura materialna starożytnego Rzymu. Świadczą o
tym najstarsze napisy w katakumbach, mozaiki dawnej bazyliki św. Piotra czy
bazyliki Matki Bożej Większej. Pierwsze świadectwo o święcie Piotra i Pawła w
dniu 29 czerwca posiadamy z połowy III wieku, wiemy że już w wieku IV
obchodzone było bardzo uroczyście. Do bazyliki wzniesionej przez cesarza
Konstantyna nad grobem pierwszego Papieża na wzgórzu watykańskim, gromadziły
się wtedy wielkie rzesze ludzi, które uczestniczyły w całonocnym czuwaniu
modlitewnym. Na drugi dzień, sprawowano uroczystą Eucharystię, po której to
wyruszano w procesji do bazyliki św. Pawła za Murami; ta praktyka przetrwała do
czasów Hadriana I. W ten świąteczny dzień gromadzono się również w katakumbach
przy via Apia, w pobliżu obecnej bazyliki
św. Sebastiana: tu według tradycji w czasie prześladowań za cesarza
Waleriana miały tymczasowo znajdować się ciała Apostołów. W dniu dzisiejszym w
sposób bardzo namacalny uświadamiamy sobie, że Kościół zbudowany jest na
fundamencie apostołów, oraz że jest powołany do przekazywania przyszłym pokoleniom
ich świadectwa o Chrystusie; którego poznali, uwierzyli i przyjęli do swojego
życia. Piotr i Paweł- dwaj charyzmatyczni świadkowie wiary; każdy z nich
otrzymał inne talenty i każdy miał do wykonania inne zadanie. Piotr pierwszy
wyznał wiarę w Chrystusa, ale Paweł otrzymał łaskę dogłębnego zrozumienia
wiary, jej treści- tworząc solidną intelektualną wykładnię doktryny
chrześcijańskiej. Piotr ewangelizował Żydów, Paweł wyprowadził wiarę z wnętrza
synagogi i poniósł ją do pogan, zapalając serca poszukujących blasku prawdy.
Refleksy ich duchowej odpowiedzi Bogu znajdujemy w dzisiejszym fragmencie
Ewangelii. To również jest słowo dla nas; prowokujące i powodujące duchowy
ferment. "A wy za kogo Mnie uważacie ?" Pytanie które rozbrzmiewa od
początku chrześcijaństwa, a które myślę nurtuje każdego chrześcijanina.
Kim jest dla mnie Chrystus ? Często zbyt łatwo i szybko staramy się
odpowiedzieć na to pytanie, a ono musi wyzwolić refleksje, obnażyć mnie i
postawić w głębokiej zadumie. Możemy zbyt łatwo poddać się takiemu potokowi
czcigodnych słów... Pytam często spontanicznie napotkanych ludzi: czy wierzysz
w Chrystusa ? Większość bez większego zastanowienia szumnie odpowiada, że tak. Wydaje
się, że to takie oczywiste, proste do ubrania w słowa, ale jaki ciężar posiada
tak udzielona odpowiedź. A ja prowokacyjnie odpowiadam iż, to za mało, bowiem
nawet "demony też wierzą, i lękają się ze strachu". Pojawiają się
wielkie oczy..., niedowierzanie, a nawet lekceważenie. A czy ufasz Jezusowi ?
To pytanie już rozkłada na łopatki. Trudno jest człowiekowi przyjąć prawdę, że
Bóg jest Panem mojego życia, ponieważ są takie obszary w których On jest traktowany
trochę jak intruz. Wiele spraw które odsłania przed nami Chrystus mogą być nie
do przyjęcia, bo chcielibyśmy tak po swojemu. Apostołowie złapali się w taką
pułapkę myślenia, kiedy Mistrz zapowiedział cierpienie, śmierć, dramat krzyża i
zmartwychwstanie. To ich po ludzku przerosło a w Jezusie wzbudziło poruszenie i
ostre słowa skierowane do Piotra : „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym,
co ludzkie”. To musiało bardzo boleć Apostoła. Wyznać wiarę w Pana
to wielkie zobowiązanie które ma swoje konsekwencje, które mogą zadawać ból.
Trzeba dużo odwagi. Tomasz Merton pisał : "Daj mi odczuwać nakaz Twej
miłości w samych korzeniach mojej egzystencji ! Daj mi zrozumieć, że nie po to
Ci jestem posłuszny, żeby istnieć, ale istnieję po to, aby wykonywać Twoją
wolę". Dopiero później dwa filary Kościoła, święci Piotr i Paweł poczują w
swoim życiu ciężar miłości- męczeństwo stanie się najbardziej przemawiającym
dla Kościoła znakiem ich wierności Jezusowi. Urzeczywistnią się słowa Mistrza,
które po zmartwychwstaniu postawił Piotrowi: „Czy kochasz Mnie?” W dwóch
wielkich Apostołach Chrystus pozwoli się ponownie się ukrzyżować i przemówi do
świata siłą miłości. Pięknie o tych świadkach miłości napisał św. Leon Wielki:
„Łaska Boża ich wyróżniła spośród członków Kościoła, że w tym Ciele, którego
głową jest Chrystus, są oni jakby blaskiem dwojga oczu. W ich zasługach i
cnotach, zaiste nie do wysłowienia, nie szukamy różnic i nie rozdzielamy ich od
siebie. Bo i posłannictwo złączyło ich w dopełniającą się parę, i znojny trud
upodobnił, i śmierć męczeńska zrównała”.