Anioła towarzysz życia-
„Tobiasz wszedł, by poszukać człowieka, który wyruszy z nim do Medii, który
doskonale zna drogę. Wyszedł i spotkał Rafała, anioła stojącego przed nim, a
nie wiedział, że jest to anioł Boży. I rzekł mu: „Czy znasz drogę, którą należy
udać się do Medii ? Tak wielokrotnie byłem ja tam, wypróbowałem i znam
wszystkie drogi…” Jakąś tajemniczą a zarazem fascynującą postacią napotkaną
jest ów nieznany dotąd wędrowiec, a przyszły towarzyszysz drogi. Zawsze mnie
zastanawiała postać archanioła- nie tylko dlatego, że noszę jego imię, ale w
wymiarze obdarowania i charyzmatu. Ktoś mi kiedyś powiedział, kiedy modliłem
się nad jedną osobą modlitwą wstawienniczą, że ma wrażenie iż posiadam dar
uzdrawiania. Nie wiem na ile ta osoba miała rację, może jakiś wewnętrzny głos
jej to podpowiedział ? Jako posiadacz tego imienia, nie mogę przejść ponad tym
spostrzeżeniem obojętnie… Imię Rafał oznacza po hebrajsku „Bóg leczy, uzdrawia-
przywraca zdrowie”. Wskazuje ono na charakter jego misji wśród ludzi. W toku
wielu wydarzeń skrupulatnie utrwalonych w Księdze Tobiasza, okaże się, że jest
to anioł, który okaże się wiernym przyjacielem podróży- „nawigacją” daną od
Boga; udzielając wielu cennych spostrzeżeń potrzebnych młodemu chłopcu,
szczególnie wtedy kiedy pojawią się sytuacje niebezpieczne. „Rafał jeden z
siedmiu aniołów, którzy są obecni i wchodzą przed chwałę Pańską”. Wymieniony
jest wśród archaniołów w wielu tekstach
z Qumaram, oraz w późniejszych legendach żydowskich. Tradycja chrześcijańska
będzie go zaliczała do siedmiu archaniołów (Ap 1,4; 3,1; 8,2). Anioł nie tylko
będzie wielką pomocą dla Tobiasza w dramatycznych przeciwnościach losu, ale
przyczyni się do szczęścia i bohaterów- wielkiej miłości Tobiasza do Sary, jak
również uzdrowienia z choroby ojca Tobita. Usunięcie bielm z oczu Tobita,
stanie się wydarzeniem symbolicznym, gdyż jak mówi księga, że choć dziś żyje on
w ciemności, zobaczy „światło Boże”, co sugeruje nie tylko ujrzenie jasności
jako dzieła Bożego, lecz także lepsze widzenie duchowe. Obecność anioła jest
niezwykłym poruszeniem naszej świadomości, w wiarę w naszych patronów-przewodników
światłości; to uruchamia naszą wrażliwość na byty subtelne, ich cudowną rolę
opiekuńczą, przez którą można dotknąć subtelnej choć odzianej w tajemnicę
obecności Boga. Trochę enigmatyczny a jednocześnie bardzo intrygujący był dla
mnie zawsze obraz Jacka Malczewskiego pt. „Tobiasz w drodze” (1904r.). Trudno
podążyć za wyobraźnią artysty, który buduje obraz złożony z planu który posiada
dwie warstwy- rzeczywistą zbudowaną na kanwie opowiadania biblijnego, oraz
drugą duchową, symboliczną-przekraczającą czas i miejsce, penetrującą wymiar
transcendentny. Malarska wizja zrodzona z medytacji nad Słowem Boga, której
bohaterami są Tobiasz i anioł Rafał jest jakimś zaproszeniem do wyruszenia w
drogę, na której to przeczesując trochę surrealistyczne krajobrazy, będzie
można uchwycić niedostępność i apofatyczność samego Boga. To nasz wycinek
rzeczywistości- codzienny, mówiący nam o tym, że każdy z nas jest homo viator.
Może nie powinniśmy zbytnio gmatwać swojej drogi życia, obierać niewłaściwych
szlaków, czy tracić z horyzontu wzroku najwierniejszego przewodnika, jakim jest
nasz Anioł Stróż. W tym obrazie wędrowania można odkryć sens i cel życia
chrześcijańskiego. Teologię drogi…, prostą, ciekawą, uczącą wychodzenia
naprzeciw trudnościom z poczuciem tego, że niesie mnie na swoich rękach ktoś o
wiele większy i mocniejszy niż sobie zdołam wyobrazić. „Jeżeli doświadczą mnie
trudności, to wiem, że unoszą mnie nad nimi skrzydła nadziei. Ona mówi: Bóg
jest większy niż nasza wiara”.