Podniósłszy
oczy patrzyłem. I oto zobaczyłem człowieka ze sznurem mierniczym w ręku.
Zapytałem go:« Dokąd idziesz? » A on rzekł: „Chcę przemierzyć Jerozolimę, aby
poznać jej długość i szerokość”… „Ja będę dokoła niej murem ognistym, mówi Pan,
a chwała moja zamieszka pośród niej”. „Ciesz się i raduj, Córo Syjonu, bo już
idę i zamieszkam pośród ciebie, mówi Pan. Wówczas liczne narody przyznają się
do Pana i będą ludem Jego, i zamieszkają pośród ciebie”.
Przez całe wieki oczy
ludzi zwracały się ku świętemu miastu Jerozolimie. Miasto będące przedmiotem
marzeń wielu pokoleń ludzi. Miejsce szczególne stanowiące duchowe centrum
świata. Jednocześnie to samo miejsce, jak nigdzie dotąd, było obszarem tak
wielkich konfliktów i niemym świadkiem podziałów międzyludzkich. Centrum
duchowe kilku religii, uzurpujących sobie jedyne i wyłączne prawo do
anektowania tego miejsca. Najważniejsze i specyfikujące charakter tego miejsca,
to nie tylko grubo utkana historia czy materialna kultura, na każdym kroku odsłaniająca
kawałek po kawałku jakiś etap burzliwych dziejów. To miejsce przebywania Boga,
uobecniające się w przeświadczeniu, iż On przechadza się w tych murach przez
wieki, wybierając sobie je, jako przestrzeń przebywania. Dobrze to rozumieli
średniowieczni pielgrzymi dla których Jerozolima była niczym Raj utracony;
marząc aby tam dotrzeć; byli bowiem przeświadczeni, iż tam na końcu świata Bóg
wysłucha ich próśb i odmieni ich życie. Pobożni chrześcijanie którzy nie mogli
pozwolić sobie na długą i niebezpieczną drogę do serca świata, lub zwyczajnie
nie było ich stać- podejmowali duchową pielgrzymkę nawiedzając kościoły.
„Chrześcijanie traktowali kościół jako spirytualną drogę, którą wierzący musiał
pokonać. Zaczynała się ona już przed wejściem, kiedy wierny musiał przejść
dwanaście schodów…”. Następnie pobożny pątnik, przeniknięty pragnieniem
zobaczenia oczami duszy innego świata, kierował się drogą wytyczoną przez
labirynt, ułożony niczym mozaika, stanowiący część wystroju każdej ówczesnej
katedry. Zachował się taki jedynie w Chartres. Centrum tej enigmatycznej
tułaczki stanowi dojście do symbolicznego centrum- Niebieskiego Miasta.
Powróćmy jeszcze na chwilę do rzeczywistego miasta. Sercem Jerozolimy była
świątynia, wybudowana i urządzona z wielką pieczołowitością i skrupulatną
dokładnością, którą precyzyjnie określił sam Bóg. Świętość świątyni wybudowanej
i urządzonej, tak jak Namiot Przymierza, według prawzoru niebieskiego, miał
ogarniać całą civitas, o której wyśpiewuje w wielkim uniesieniu natchniony
Psalmista: „Wielkie rzeczy powiedziano o tobie, miasto Boże”, lub w innym
miejscu wyśpiewa pochwałę miejscu przebywania największej świętości- samego
Boga: „Wielki jest Pan, godny najwyższej chwały w mieście naszego Boga, na
świętej górze Jego; On który pomnaża radość całej ziemi… Bóg je ugruntował na
wieki”. Miasto Syjon z jego świątynią, było obrazem-wzorem jakże upragnionego i
urzeczywistnionego przez Chrystusa Kościoła- Nowej Jerozolimy, zbudowanej na
fundamencie Apostołów. „I przyszedł jeden z siedmiu aniołów i tak się do mnie
odezwał: Chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka. I uniósł mnie w
zachwycie na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte- Jeruzalem,
zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do
kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu: Miało ono
mur wielki a wysoki, miało dwanaście bram… A mur miasta ma dwanaście warstw
fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka”. Tak
mistycznie skonstruowana ze słów apokaliptyczna wizja, widziana oczami świętego
Jana, stanowi zamknięcie i ukoronowanie całego Pisma Świętego Starego i Nowego
Przymierza. Ukazuje nam ostateczny cel ziemskiej wędrówki, ponieważ „nie mamy
tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść” (Hbr 13,14). Miasto
to jest nie tylko miejscem, które urosło do religijnego mitu- idealnego świata-
to nie tylko pobożna metafora, czy wypełniona symboliką przestrzeń przebywania
Boga ze swoim ludem- civitas Santa- przekracza ramy historii, miejsca i czasu-
stanowi bowiem wizję już innego świata, gdzie Bóg będzie wszystkim we
wszystkich. „Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga
żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste
zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach”. Wyobrażenie
niebiańskiej Jerozolimy stało się również znaczące dla zrozumienia budynku
kościoła. Już Euzebiusz nazwał kościół grobowy w Jerozolimie nowym Jeruzalem.
Pierwotnie w kopule kaplicy Karola Wielkiego w Akwizgranie Baranek i dwudziestu
czterech apokaliptycznych Starców wskazywali na znaczenie tej budowli jako
wizerunku niebiańskiego miasta. W ten sposób interpretowana była szczególnie
architektura gotyckich katedr. „Świątynia jest niebem ziemskim, w tych niebieskich
przestrzeniach Bóg mieszka i przechadza się”. Święty Maksym w swoim Poemacie o katedrze w Edessie opisuje w
następujący sposób: „To wspaniałe, że świątynia w swej małości podobna jest do
ogromnego wszechświata. Jej wysoką kopułę porównać można z niebiosami niebios…
Solidnie wspiera się na swej dolnej części. Łuki jej przedstawiają cztery
strony świata”. W tym pięknym i jakże dokładnym opisie architektonicznym można
dostrzec paralelę do Świątyni Jerozolimskiej, która stanowiła imago mundi: mieściła w sobie „Centrum
Świata”. Świątynia miała za swój główny cel, odtworzenie świata, Boże dzieło,
wyrażające obecność Transcendentnego Boga, Dom i Bramę Niebios. „Budowane
niegdyś katedry odznaczały się nadprzyrodzoną treścią i siłą, a ich dynamizm
dziś jeszcze zatrzymuje oddech w piersiach i wprawia w ekstatyczny zachwyt. W
gotyku piony i kamienna masa są gwałtownie rzucone w stronę nieskończoności i
pociągają ze sobą ludzkiego ducha”. Każda zbudowana ludzkimi dłońmi budowla,
wydobyta z projektu ukształtowanego wyobraźnią wrażliwych i mądrych ludzi,
wznosi się jako najsilniejsze zaprzeczenie zasad tego świata, kierując ludzką
percepcję ku Niebu. To plastyczny obraz tajemniczego Locus caelesti, adresowany do ludzkiej społeczności przenikniętej
łaską wiary, aby się stali „żywymi kamieniami” kosmicznej świątyni, w której
wszystko, co oddycha sławi Boga.