J 19,25-27
Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”.
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”.
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Jednym z najbardziej
rozpoznawalnych dzieł sztuki, transponujące przekaz dramatycznego opisu z Golgoty,
jest monumentalny obraz przedstawiający
scenę -zdjęcia z krzyża, autorstwa Rogera van der Weyden (ok. 1435 ). To nie
tylko ekspresyjnie przesycona cierpieniem scena śmierci Chrystusa- „Wykonało
się”. Wielkie płótno wymalowane paletą duchowego współodczuwania najważniejszej
chwili w historii świata. To monumentalne malarskie przedsięwzięcie miało w swoim założeniu być
dostrzegalne przez każdego; jakby artysta chciał powiedzieć: zobacz twoje
zmagania i cierpienia, są ich udziałem. Twój ból, żłobi również ich twarze. „Centralnym
elementem kompozycji jest ciało Chrystusa zwrócone twarzą do widza. Z obu stron
otaczają je płaczące niewiasty. Pochylony do przodu św. Jan, podobnie jak
stojąca z obok św. Maria Magdalena, próbuje na próżno podtrzymać mdlejącą Matkę
Boską, której gesty odpowiadają ułożeniu zdejmowanego z krzyża ciała Chrystusa.”
Bladość wypisana na twarzy Maryi, stanowi informację o tym wszystkim, czego nie
może pomieścić pełne smutku serce. „Twoją duszę miecz przeniknie”, słowa
proroctwa starca Symeona zyskują urzeczywistnienie w momencie największej
próby, kiedy trzeba przyjąć na swoje dłonie osunięte ciało zmaltretowanego Syna.
Ruch i gest, wzajemne spojrzenia- stanowią o intensywności przeżyć, które
ciężko opisać słowami. Jakże zasadne wydają się w tym miejscu słowa komentarza
wypowiedziane przez św. Bernarda: „Ktoś jednak może powiedzieć: Czyż nie
wiedziała wcześniej, że Jezus umrze ? Niewątpliwie. Czyż nie ufała, że wkrótce
zmartwychwstanie ? Zapewne. I pomimo to cierpiała widząc Ukrzyżowanego ?
Bardzo. A zresztą kimże ty jesteś, jakże rozumujesz, skoro trudniej ci przyjąć
współcierpienie Maryi niż cierpienie Syna Maryi ? On mógł umrzeć w ciele, Ona
zaś nie mogła współcierpieć w duchu ? W Chrystusie sprawiła to miłość, ponad
którą większej nie miał nikt. W Maryi- miłość, z którą żadna inna, poza Chrystusową,
nie może się równać”. Obraz tak wymalowanego cierpienia, poszerza się o
doświadczenie bólu każdej z matek tej ziemi- tułającej się w grupie uchodźców, szukających schronienia i tulących nerwowo swoje dzieci, aby uchronić je przed złem tego świata.