Dziś,
niestety, bardzo oddaliliśmy się od tego sposobu tworzenia, bo wszystko
zamieniliśmy na pojęcia, metody i techniki. Sztuka bardzo się zmieniła od
czasu, gdy w epoce renesansu „wyemigrowała” z kościołów, by trafić do
pałaców, a później do muzeów i galerii. Dziś chciałoby się nadać jej
odwrotny kierunek: z galerii do kościoła. Ale tak się nie da. Jeśli sztuka
ma wejść do kościoła, by uczestniczyć w liturgii, musi umrzeć dla samej
siebie. Do kościoła się wchodzi, mając życie chrzcielne. Trzeba umrzeć, by
powstać do życia. Istnieją bowiem trzy poziomy sztuki. Jeśli sztuka jest
prawdziwa, budzi podziw. Jest też taka sztuka, która budzi ducha. A sztuka
z trzeciego poziomu rzuca cię na kolana, każe upaść na twarz
i uczynić znak krzyża
o.
Marko Rupnik