Gdy
Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony.
Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. I rzekł:
„Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni.
Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku
swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.
Przykład ewangelicznej –
ubogiej wdowy, jest bardzo czytelnym przykładem wzniesienia ponad to, co się posiada.
Szczęście nie polega na zasobności portfela, ale tego co dzieje się w sercu
człowieka. Mądra lekcja dla nas współczesnych ciułaczy i przeraźliwie bezrefleksyjnych
konsumentów życia. Dzisiejsze społeczeństwo (trochę generalizuję), jest
indywiduum zagarniającym dla siebie jak najwięcej. Zasadne wydają się w tym
miejscu słowa Froma: „Konsumpcja polega zasadniczo na zaspokajaniu sztucznie
stymulowanych fantazji, jest spełnieniem fantazji wyalienowanych z naszych konkretnych
jaźni… Konsumpcja była środkiem do celu, szczęścia. Teraz stała się celem samym
w sobie… Gdyby człowiek współczesny miał odwagę jasno sformułować swoją
koncepcję nieba, przedstawiłby je jako największy na świecie dom towarowy pełen
rzeczy i gadżetów, a siebie samego- jako kogoś kto ma mnóstwo pieniędzy, żeby
to wszystko kupować”. Jaka to jest przeraźliwie smutna utopia, wizja ludzi
których celem samym w sobie jest jakieś rozpaczliwie podnoszenie poczucia
swojej wartości- próba kupienia sobie szczęścia. Czy za pieniądze można kupić:
miłość, autentyczną radość, przyjaźń… ? Raczej nie… Chrystus pokazuje nam, że
nasze poczucie szczęścia jest wypadkową naszego pięknego człowieczeństwa,
wrażliwego wnętrza, umiejętności bycia dla innych…, daru z siebie. To, jacy
jesteśmy nie może być kształtowane przez narzucony nam styl globalnego posiadania
wszystkiego, wielkość człowieczeństwa mierzy się wielkością serca, bezcennym
uśmiechem na twarzy i odwagą pozostawienia wszystkiego, ze względu na coś o
wiele większego. Pieniądze przynoszą chwilową , karykaturalnie śmieszą
popularność- kiedy się wyczerpią, wszystko znika niczym sen na jawie.