Gdy
Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O
gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to
zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele
otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje
dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie
rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Chrystus zapłakał nad
Jerozolimą, po raz drugi. Pierwszy raz doznał głębokiego wzruszenia, kiedy stanął
przy grobie przyjaciela Łazarza. Jerozolima była bliska Chrystusowi, centrum
duchowe Izraela, miejsce wybrane i namaszczone przez Boga. Tu w sposób
szczególny odkrywał swoją relację do Ojca, jak również dojrzewał do powierzonej
sobie misji. Od tych łez wylanych na wzgórzu i widoku utrwalonego w sercu i
pamięci Mistrza, niepozostanie już nic. Pan przewidział tragiczne wydarzenia-
wybuch wojny żydowskiej przeciw Rzymianom. Dwa tragiczne momenty utrwalone w
historii żydowskiej- Golgota, miejsce na którym Bóg oddał siebie całkowicie w
ręce ludzi- „Mąż Boleści, oswojony z cierpieniem”- bezradny, którego tradycja
współziomków do dzisiaj próbuje wyrzucić z pamięci. A drugi epizod, inwazja
Rzymian i zburzenie Świątyni Jerozolimskiej. Tytus zniszczył świątynie doszczętnie.
Po sześciuset latach druga świątynia przestała istnieć- i nigdy jej nie odbudowano.
Zwycięski pochód Rzymian przez święte Miasto utrwalił się w rzeźbie- rzymski
Łuk Tytusa. Wśród wielu zagrabionych przedmiotów widzimy tam także
siedmioramienny świecznik, czyli menorę. Powstanie Żydów zostało ostatecznie i
krwawo stłumione. Kraj pogrążył się w ruinie, miejsce wyniszczone zostało
zasiedlone pogańskimi emigrantami. Jerozolima leżała w gruzach, zakazano
celebrowania obrzędów religijnych, a imię Boga- Jahwe, chciano wymazać z
pamięci martwego prawie narodu. Władze rzymskie zniosły godność arcykapłana i
zniosły Sanhedryn. To, co mieniło się jako ostoją ortodoksji i stróżem porządku,
stało się pyłem które rozniósł wiatr. Po dziś dzień wspólnoty Żydów rozsiane po
całym świecie, wspominają to wydarzenie jako trudne i bolesne. Upamiętnia to
dziewiąty dzień miesiąca Ab, w którym opłakuje się wielki upadek miejsca najświętszego
z najświętszych. Powracają tutaj, niczym echo Chrystusowe słowa: „z tego
miejsca, nie pozostanie kamień na kamieniu”.