Zbliżali
się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali
faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział
im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną
z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za
zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i
wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną,
bo znalazłem owcę, która mi zginęła».
Powiadani wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Powiadani wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Bóg z dzisiejszego
fragmentu Ewangelii, jawi nam się jako troskliwy i niosący na swoich ramionach
zagubionego człowieka pasterz. Jezus zaprezentował swoje posłannictwo w
przyrównaniu się do dobrego pasterza. Został On posłany do „zagubionych owieczek
z domu Izraela” (Mt 15,24). Jak prawdziwy pasterz troszczy się o zabłąkaną
owieczkę, tak i Syn Człowieczy przyszedł, żeby ratować, co było zagubione.
Kiedy pasterz odnajduje zabłąkaną owieczkę „bierze ją z radością na swoje
ramiona”. W przeciwieństwie do najemnika, które nie interesuje się losem owiec,
zostawia je bez należytej opieki, Chrystus jest dobrym pasterzem i czuwa nad
cały swoim stadem, nawet do tego stopnia, iż jest gotowy oddać swoje życie za
powierzoną owczarnię. Pierwsi chrześcijanie zdaje się najgłębiej odczytali
ewangeliczne przesłanie o Bogu, który ich niesie na swoich ramionach i opatruje
rany, przynosi zbawienie oraz roztacza nadzieję na życie w niebiańskiej owczarni
(Królestwo Boże). Na ścianach katakumb lub rzeźbionych sarkofagach ukazywano
typ Dobrego Pasterza. Świadczy o tym fragment napisu nagrobnego Abercjusza z
Hierapolis (II wiek). „Za życia, abym tu w swoim czasie miał łoże dla ciała. Na
imię mi Abercjusz, uczeń niepokalanego Pasterza, Który pasie stada owiec na
górach i równinach. Który oczy ma wielkie i dosięgające wszystkiego. On to mnie
nauczył… Pisma nieomylnego”. Wiele jego przykładów znajduje się w rzymskich katakumbach
Domicylli. Obraz ten łączy się ściśle z przedstawieniem baranka zaczerpniętym z
tekstów biblijnych; możemy te inspiracje odnaleźć w księdze proroka Ezechiela i
w Psalmach. Wskazane teksty biblijne pokazują świat jako owczarnię, której
Pasterzem jest Bóg. Chrystus mówiąc o Sobie, również podejmuje ten biblijny
obraz, reminiscencję tego możemy odnaleźć w tekście z według Mateusza: „Jestem
posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”. Chrześcijaństwo
przyjmuje ten typ ikonograficzny i nadaje mu konkretny sens dogmatyczny: „Dobry
Pasterz- Bóg wcielony- bierze na ramiona zbłąkaną owcę, tzn. upadłą naturę
ludzką, ludzkość którą wprowadza do swojej chwały”. Kontemplując miłość
Pasterza, winniśmy wymagać od siebie, aby jeszcze bardziej przybliżać się do
Niego, stawać się uczniem w postawie zasłuchania i wypowiadać swoje życie
nieustanną aktywnością chrześcijańską, przez czyny miłosierdzia. Kończę słowami
modlitwy Symeona Nowego Teologa: „Tak, Pasterzu współczujący, dobry, łagodny,
który chcesz zbawić wszystkich w Ciebie wierzących, zmiłuj się nade mną,
wysłuchaj mojej modlitwy, nie gniewaj się, nie odwracaj ode mnie swojego
oblicza, ale naucz mnie spełniać Twoją wolę. Nie szukam bowiem spełnienia mojej
woli, lecz Twojej, abym Tobie służył, o Miłosierny !”