Paweł,
z woli Boga apostoł Chrystusa Jezusa, posłany dla głoszenia życia obiecanego w
Chrystusie Jezusie, do Tymoteusza, swego umiłowanego dziecka. Łaska,
miłosierdzie, pokój od Boga Ojca i Chrystusa Jezusa, naszego Pana... Z tej
właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który
jest w tobie przez włożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni,
ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa
naszego Pana ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i
przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według danej mocy Boga.
Często powracam w
osobistej medytacji do tego tekstu. W liście skierowanym do Tymoteusza
wybrzmiewa bardzo osobiste, nasycone silnym ładunkiem emocjonalnym przesłanie
do ucznia, którego prowadził w wierze święty Paweł. „Trzeba na Kościół patrzeć
oczyma wiary, by uznać w nim moc udzielania Ducha Świętego i mającego nadejść
Królestwa Bożego”- mówił jeden z mnichów góry Athos. Wybrzmiewa z tych słów mocny
ładunek wiary i niewiarygodnie silny impuls do podjęcia ewangelizacyjnego
działania, a nade wszystko osobistego- spolaryzowanego świadectwa o Chrystusie.
Tymoteusz jest „ikoną” każdego chrześcijanina- powołanego i przynaglonego do
duchowej aktywności. „Prawdziwe chrześcijańskie pragnienie- powie św. Tichon
Zadoński- to pragnienie Chrystusa i Jego skarbów duchowych.” Takie pragnienia w
młodym uczniu podsyca apostoł Paweł, roztaczając perspektywę bogactwa duchowych
darów. Wyrywa go z poczucia złudzenia, idealizmu, fałszywych wyobrażeń;
wprowadza go na trudną drogę miłości, wyposażając w depozyt niezachwianej wiary
i posłuszeństwa Kościołowi opromienionemu łaską zmartwychwstałego Chrystusa.
Jest to posłuszeństwo wyrastające z głębokiego i uświadomionego sensu
przeżywania Ewangelii. „Tylko ten, kto jest posłuszny Kościołowi, ma pewność,
że w swoim posłuszeństwie wobec Chrystusa nie idzie za swoją własną
przemądrzałością” (H. Baltahasar). Ojcowie Kościoła wielokrotnie akcentują, że
każdy człowiek ochrzczony jest na swój sposób „człowiekiem apostolskim.” Jest
kimś, kto w sercu Kościoła wydobywa odpowiednie i przeznaczone dla siebie dary
i charyzmaty. „W ręku masz pędzel i farby. Najpierw malujesz raj, a potem do
niego wchodzisz”- mówił N. Kazantikas. Jesteśmy powołanie do przeobrażenia
świata. Jesteśmy powołani do uchrystusowienia świata. Jak to zrobić ? Żyć tak
aby inni patrząc na nas powiedzieli, że to niemożliwe żeby Boga nie było !