sobota, 12 marca 2016

Jr 11,18-20
Pan mnie pouczył i dowiedziałem się; wtedy przejrzałem ich postępki. Ja zaś jak baranek oswojony, którego prowadzą na rzeź, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany: „Zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!”Lecz Pan Zastępów jest sprawiedliwym sędzią, bada sumienie i serce. Chciałbym zobaczyć Twoją zemstę nad nimi, albowiem Tobie powierzam swoją sprawę.

Czytając wnikliwie duchowe wejrzenie proroka Jeremiasza w duszę Izraela, rysuje się przed nami sytuacyjny opis, który wypełni się wiele wieków później w osobie Chrystusa (cierpiącego Sługi Boga i prawdziwego Baranka paschalnego). Każdego dnia w liturgii chrześcijańskiej kapłan podnosząc konsekrowaną Hostię- Ciało Chrystusa „ofiarowane za życie świata”, powtarza słowa: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. A lud wpatruje się w Pokarm Życia i wzbudza w sobie pragnienie przyjęcia największej Miłości. „Nazwanie Pana Barankiem jest charakterystyczne dla starożytnej tradycji chrześcijańskiego Wschodu. Ten tytuł odnosi nas do wydarzeń opisanych w Starym Testamencie: do baranka uwikłanego w zaroślach, którego patriarcha Abraham złożył w ofierze zamiast swojego syna Izaaka; do baranka paschalnego, którego krwią Izraelici pokropili odrzwia domu, by nie wszedł Anioł niszczyciel; do baranka spożywanego corocznie w żydowskich domach na pamiątkę tego wydarzenia; do baranków składanych w ofierze w świątyni jerozolimskiej jako ofiara biesiadna w Jom Kippur, dzień przebłagania za grzech” (T. Kwiecień). W końcu obraz baranka odsyła nas do największego misterium chrześcijańskiego jakim jest Eucharystia. Chrystusa sam siebie, uważał za baranka wielkanocnego, potwierdzają to wypowiedziane słowa: „Bierzcie i jedzcie, … pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”.  Jezus zmarł dokładnie w tym samym czasie, kiedy w świątyni dokonywano rytualnego uboju baranków- które miały być spożyte w czasie wieczerzy paschalnej. Przepis był ściśle określony- nie wolno było łamać im kości; tak również nie połamano kości Jezusa na krzyżu: „Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo”. Święty Paweł komentując to wydarzenie z perspektywy czasu, podejmuje refleksję teologiczną- wskazując na wymiar zbawczy aktu Syna Człowieczego. „Chrystus bowiem został złożony jako nasza Pascha”. Ikonografia chrześcijańska obraz Baranka- Chrystusa, eksplorowała na różne sposoby- szczególnie akcentując wymiar symboliczny- ewokując tym samym, Ofiarę Krzyża i Jego chwalebne Zmartwychwstanie. Chyba najbardziej do mnie  przemawia z wielu dzieł sztuki, obraz pt. „Baranek Boży” (Muzeum Prado), hiszpańskiego artysty Francisco Zurbarana. „Na czarnym tle ewentualnie w półmroku na kamiennym blacie, bokiem leży związany biały baran. Podbrzusze i zatopione w półcieniu. Światło z lewej wydobywa delikatny łeb zwierzęcia i rozjaśnia biało beżowe, wełniane gęste runo na tułowiu. Dominują brąz, biel i beż. Wąska głowa barana spoczywa z lewej. Ciemne półprzymknięte oczy. Pomiędzy zwisającymi grube, bezowe rogi. Róg z lewej półkoliście opada za uchem, drugo za szyję. Tylne nogi wysunięte miedzy przednimi, wysunięte za blat. Na przedniej nodze podwójny rzemień. Skryty w cieniu ogon zwisa z blatu”. Nastrój oddany pędzlem i ujmujący serce dramat skrępowanego zwierzęcia, oddaje coś na wskroś mistycznego; możemy kontemplować tajemnicę Wielkiego Piątku- zdrady, wydania, cierpienia, agonii, śmierci. Nie można przejść obojętnie wobec tak skondensowanych w jednej scenie emocji. Unaocznieniem tego są słowa proroka Izajasza: „Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich”.