Mt 10, 38
Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną,
nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto
straci swe życie z mego powodu znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje;
a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał…
W Krzyżu zawiera się głębia Bożej filantropii,
największego obdarowania człowieka. Święty Augustyn pisał: „Wszystko, co działo
się w życiu Chrystusa: ukrzyżowanie, pogrzebanie, zmartwychwstanie dnia
trzeciego…, Jego słowa i czyny – jest obrazem naszego chrześcijańskiego życia
na tej ziemi. Do Jego Krzyża odnoszą się słowa: „A ci którzy należą do
Chrystusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz z jego namiętnościami” (Ga 5,24).
Przyjęcie Chrystusa nie może się dokonać bez identyfikacji z krzyżem. Czymże
jest krzyż, jeśli nie prześladowaniem i cierpieniem ? „Nie jest to znak
mityczny, lecz sama istota wiary” (J. Danielou). Musimy być realistami i zdać
sobie sprawę z sytuacji w której żyjemy. Jesteśmy w świecie w którym każdy z
nas jest narażony na cierpienie, niezrozumienie, pogardę i odrzucenie. Świat
przestał się interesować sprawami zbawienia. Z życia wewnętrznego czyni wielką
farsę, postrzegając religię jako kombinat przedawnionych i nikomu
niepotrzebnych zabobonnych rytuałów. Takie przeświadczenia stawiają chrześcijan
w sytuacji konfrontacji, opresji, gwałtu… Ilu z nas cierpi z powodu duchowej
walki i zewnętrznych szyderstw wymierzonych w sprawy które są dla nas
najważniejsze – najświętsze. Dopiero w tyglu doświadczeń, mocowania się ze sobą
i przeciwnikiem naszej duszy, ostatecznie urzeczywistnia się misterium Krzyża i
jego zwycięstwo. Bierdiajew mówił, że Chrystus uczy niesienia krzyża życia. Ale
jego zdaniem „niesienie krzyża oznacza pełne światłości przeżywanie cierpienia,
to znaczy inne, niż w mrocznym przeżywaniu cierpienia… Cierpienie jest
doświadczeniem człowieka, doświadczeniem jego duchowych sił, ukierunkowania
wolności, która ze swego pochodzenia poprzedza świat.” Po krzyżu przychodzi
moment nagrody: „Dzisiaj będziesz ze Mną w raju”- powie Chrystus swoim wiernym
przyjaciołom, tak jak łotrowi przeżywającemu dramat gehenny. Pozostaje nam
zatem wołać słowami św. Jana Chryzostoma: „O Ty, który jesteś jedynym spośród
jedynych i który jesteś wszystkim we wszystkich ! Błagamy Cię, rozciągnij swe
ramiona nad Kościołem Twoim świętym i nad całym ludem Twoim świętym, zawsze
Twoim.”