wtorek, 16 kwietnia 2019


Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale (Kol 3,2-3).

Wczoraj w  Paryżu na oczach całego świata płonęła katedra Notre Dame. To, co wiecznie trwałe zostało dotknięte żywiołem ognia. Katedra- symbol Europy- mistycyzmu, uniwersalizmu, jedności narodów wertykalnie kierujących wzrok ku górze, „mistyczny wzlot wnętrza ku górze”(G. Duby). Bryła kamiennych ciosów symbolizowała wspólnotę, a każdy był jej żywym kamieniem. Jej sylweta góruje nad miastem przypominając, że Francja jest ciągle umiłowaną córą Kościoła. Wiktor Hugo pisał o niej niczym o najpiękniejszej z kobiet „sędziwa królowa naszych katedr, swoisty twór człowieka, potężny i płodny niczym twór boski.” Stendal dołożył słowną perełkę o tej wytwornej kamiennej damie: „Obszerność tej katedry spełnia doskonale swe znaczenie. Wędrowiec, poruszający się pomiędzy ogromem tych kolumn jest wypełniony trwogą: odczuwa ową maleńkość wobec wielkości Boga.” Nam współczesnym towarzyszy porównywalny, jeśli nie większy podziw i odpowiedzialność za materialne dziedzictwo historii. Coś we mnie zamarło przez chwilę, kiedy przeskakiwałem po różnych kanałach informacyjnych zbierając świeże newsy o katastrofie, która w człowieku zakochanym w sztuce wywołuje dreszcz nieopisanych emocji. Wymieniałem myśli z różnymi znajomymi zaniepokojonymi możliwością straty tak ważnego dla obywateli Europy miejsca. Katedra- słowo które odruchowo przenosi nas do średniowiecza. Katedra- mieszkanie Boga i dom matka w którym rozstrzygały się ważne sprawy społeczności dla której ta przestrzeń była gościnna, niczym rodzinny dom. „W blasku mistycznego światła mistyczna obecność Boga stawała się jakby zmysłowo uchwytna” (O. Simson).  Przestrzeń liturgii i spotkania z żywym Bogiem o której z taką euforią marzył prekursor myślenia gotyckiego opat Suger. Mistyczne ciało ukrzyżowanego Boga, do którego strudzony wędrówką pielgrzym może wejść i wsłuchać się w poetykę światła, pozwolić się zmysłom przeistoczyć. Wybitny badacz architektury Pevsner pisał, że katedra „żąda udziału naszego umysłu i naszego uczucia, bo z jednej strony mieniący się rubinową czerwienią żar ażurowych okien skłania nas do zatopienia się w mistycznym uniesieniu, to z drugiej strony precyzyjny rysunek delikatnych, a mimo to mocnych linii absorbuje nasz czujny umysł. W czym leży tajemnica tych potężnych katedr ? W cudzie ich wnętrz z ich śmiałymi, wznoszącymi się na imponującej wysokości kamiennymi sklepieniami i arkadami zbyt smukłymi i wysokimi, aby je unieść, i ścianami z kolorowego szkła ?” Katedra jest wyrazem i geniuszem zachodniego ducha; kultury najwyższych lotów. To katedry stanowiły niegdyś limes chrześcijańskiego świata- horyzont za którym rozpościerał się jedynie widok na wieczność Boga. „Wieki średnie to najbardziej zagadkowa i oczarowująca epoka historii i świata, pełna antytez i sprzeczności..., to epoka wielkiego napięcia ducha, wielkiej tęsknoty za tym, co absolutne, bezustannej pracy myśli, to epoka wysokiej kultury i twórczości. Duszą średniowiecza jest poczucie pokory wobec Pana, rycerska wierność Bogu, Chrystusowi i Marii Pannie – obiektom uwielbienia. W imię mistycznej pokory ludzie wznosili średniowieczne strzeliste świątynie gotyckie, szli na wyprawy krzyżowe wyzwalać Grób Pański, śpiewali hymny i pisali traktaty filozoficzne, tworzyli wspaniały, pełen piękna kult, miłowali piękną damę. Dusza średniowiecza jest kobieca, pokorna wobec Boga, oddaje się Chrystusowi, ale również jest po rycersku męska w swych wyprawach przeciwko wrogom Pana”(M. Bierdiajew). Katedra jest syntezą tych wszystkich uczuć, pragnień, afirmacji i ludzkich dążeń ku fascynującej krainie piękna jaśniejącemu w każdej cząstce materii przemienionej w sztukę. W fasadach tych świetlistych brył jaśniały portale, które trzeba było przejść aby spojrzenie człowieka spotkało się ze spojrzeniem troskliwego i przygarniającego  Boga. Katedra jest ciągle symbolem historii „jak Bóg wszechobecnej,” jest „statkiem puszczonym na szerokie przestrzenie i kierującym się ku Wschodowi.”