Po
swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał
się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona
poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym.
Oni jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć. Potem
ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli na wieś. Oni
powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się
samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że
nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich:
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”.
Chrześcijan
jest istotą paschalną- nurtuje go nieustannie prawda o Bogu zrywającym pęta
śmierci i budzącym tchnieniem życia swojego umiłowanego Syna. „Iść ku
zmartwychwstaniu- pisał M. Bierdiajew- utwierdzać ciało w jego
nieprzemijalności, uduchowiać je.” Zastanawiałem się często nad
zmartwychwstałym ciałem Chrystusa. Czy potrafiłbym zaufać swoich zmysłom i
rozpoznałbym Chrystusa ? Zdaje się z opisów spotkań z Nim, iż było to ciało
inne- mogło przejść przez zamknięte drzwi (J 20,19), miało „zmienioną postać”-
tak iż nawet sprawnie widzące ludzkie oko, w pierwszym momencie nie mogło
dokonać rozpoznania osoby Mistrza (Mk 16,12). Dlatego uczniowie mieli wzrok
jakby na uwięzi i dopiero przy wieczerzy w Emaus, Pan pozwolił im się poznać. W
wierze czasami trzeba pozbawić swoje własne zmysły władzy poznawczej, trzeba
„stracić do nich niejako zaufanie”, aby zobaczyć oczyma duszy- „dobrze widzi
się tylko sercem”(A. Exupery). Obecność Jezusa wydaje się być naznaczona
zjawiskiem bilokacji; przekracza wymiary przestrzeni i czasu. Można odnieść
wrażenie, że obecność Zmartwychwstałego wśród uczniów była raczej sporadyczna
niż nieustanna. Jest jakaś niezrozumiała do końca naszej ludzkiej percepcji,
dynamika ukazywania się- pojawia się nagle- po czym Jego widzialna postać nagle
zanika. Jego ciało nie przestało być prawdziwie fizycznym, pamiętamy jak Tomasz
włożył miejsce ran swój palec, chcąc przekonać się o prawdziwości tego, co
widzą jego oczy. „Jednocześnie Jego
ciało zostało uwolnione od znanych nam ograniczeń materii, które tak jak my, są
częścią upadłego świata. Stało się ciałem duchowym (gr. soma pneumatikon), co w tym kontekście oznacza, że nie uległo
„dematerializacji”, lecz zostało przemienione mocą Ducha Świętego”. Kiedyś
również nasze ciała będą przemienione na wzór ciała uwielbionego Pana. To wskazuje
prawdę o tym, iż zmartwychwstanie nie było faktem dzięki któremu osoby
zobaczyły postać duchową Jezusa, lecz dokonało się to, w pełni ludzkiej natury,
która dotknęła rzeczywistość duszy i ciała. Dostrzegli Pana takim jakim był, a
jednak innym. Ta haptyczność- dotykalność tego wymiaru bytowania, staje się
najbardziej przemawiającym argumentem za naszym zmartwychwstaniem ciała, w
całej pełni życia (w wymiarze duchowym i biologicznym, ze wszystkim elementami
determinującymi) . Pisał o tym św. Makary w jednej ze swoich homilii: „Przy
zmartwychwstaniu wszelkie członki ciała będą wzbudzone; nawet włos nie zginie”.
Będziemy posiadaczami w pełni „cielesnego” ciała, choć już przebóstwionego.
Dlaczego tyle piszę o wymiarze ciała. W Ewangelii Maria spotka Chrystusa;
pierwsze co czyni to pragnie przytulić się- dotknąć,- poczuć bliskość. Jest
pewien ważny szczegół tego fragmentu, mówiący o historii uzdrowienia tej
kobiety; Jezus ukazał się Marii z której wyrzucił wcześniej siedem złych
duchów. Proszę zwrócić uwagę, Jej ciało które stało się zamieszkałe przez
demony, zostaje uwolnione, jakby przygotowane do nowego sposobu egzystencji-
przygotowane do nowego życia łaski- „zmartwychwstanie”. Istota która pragnie
widzieć idealny, przemieniony świat Boga, musi doznać oczyszczenia duszy i ciała. My również jesteśmy przez Jezusa uwalniani i przygotowywanie do
wydarzenia, jaką będzie chwała zmartwychwstania. „Teraz widzimy jakby w
zwierciadle, niejasno; wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznajemy
wszystko po części, później poznamy tak, jak zostaliśmy poznani”(1Kor 13,12).