niedziela, 14 kwietnia 2019


Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Cór Jeruzalem ! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny, jedzie na osiołku, na osiołku ,na oślątku, źrebięciu oślicy”(Za 9,9).

Na niebie na tronie i na źrebięciu oślicy na ziemi noszony, Chryste Boże, przyjąłeś chwałę aniołów i pieśń ludzi, wołających do Ciebie: Błogosławiony jesteś, który idziesz wezwać Adama ! (kontakion).

Niedzielą Palmową- liturgicznym przywołaniem wjazdu Chrystusa do Jerozolimy, rozpoczynamy celebrację najważniejszych wydarzeń, które zapisane są w kalendarzu Kościoła. Wielki Tydzień będzie duchowym podążaniem po śladach Chrystusa i Jego Matki; odkrywaniem wiary i wątpliwości uczniów, zdumieniem i poczuciem lęku. Spotkamy przyjaciół Chrystusa- tych z Betanii- Marię, Martę i Łazarza, staniemy w bliskości krzyża wraz z Marią Magdaleną- ocierając z krwi przebite gwoźdźmi rany Pana. Usłyszymy krzyk osamotnienia Chrystusa i płacz Matki tulącej do piersi martwe ciało swojego jedynego Syna. Przez te chwile trzeba przejść z pokorą i wiarą; niech nasze oczy i serca przedrą się, niczym zasłona przybytku; tak, aby zapieczętowany grób naszego serca, rozsadziła światłość Zwycięzcy- aby oślepił nas blask wschodzącego Słońca. Mądrość żydowska mówi, że Nisan to czas cudów. Tora określa ten czas, jako miesiąc kłosów. Jest to przypomnienie wyjścia z Egiptu. „Zaś owo Wyjście z Egiptu to alef i taw- pierwsza i ostatnia litera- w historii judaizmu... Od tego bowiem wydarzenia bierze swój początek pełna cudowności historia ludu Izraela”. Chrześcijanie jako „nowy Izrael”, pragnie również przejść drogę wyzwolenia wraz ze swoim Panem. „Nie wystarczy opuścić Egipt, trzeba jeszcze wejść do ziemi obiecanej”- pisał św. Jan Chryzostom. Kościół przeszedł po raz kolejny drogę pokuty, i pragnie odnowiony przejść ostatni odcinek drogi, wraz ze swoim Mistrzem. Ten półmetek inauguruje Wielki Tydzień- a rozpoczyna się podniosłym i radosnym śpiewem, skandującym wjazd Chrystusa na oślicy do Jerozolimy. W naszych uszach, tak jak w centrum Jerozolimy i na jej opłatkach, musi zabrzmieć: Hosanna- błagam, zbaw mnie Boże ! Wydaje się, iż w tym momencie najbardziej podniosłej euforii tłumu, Syn Człowieczy czuł się najbardziej osamotniony- widział już przyszłość. My też przychodząc na liturgię, trzymamy na pamiątkę tego wydarzenia palmy. Gałązki palm- pisał św. Augustyn- „są znakami uwielbienia, które głoszą zwycięstwo, gdyż Pan miał pokonać śmierć mocą swej śmierci, a przez zdobycz wojenną, która przypadała Mu w udziale, gdy zawisł na krzyżu, zatriumfować nad szatanem, księciem śmierci”. Kościół ma być pokornym osiołkiem który swego Króla niesie na swoich ramionach. Kościół wchodzący w Paschę- aby móc rozkwitnąć jak palma- stać się świetlistym znakiem Wodza ugodzonego w boju.