Wtedy dziewica rozweseli
się w tańcu
i młodzieńcy cieszyć się będą ze starcami.
Zamienię bowiem ich smutek w radość,
pocieszę ich i rozweselę po ich troskach.
i młodzieńcy cieszyć się będą ze starcami.
Zamienię bowiem ich smutek w radość,
pocieszę ich i rozweselę po ich troskach.
Wraz z Chrystusem
Kościół Oblubienica wchodzi w czas wyjątkowy i święty- inaugurujący Odkupienie
i Zbawienie: „Boga który wycierpiał mękę,” stając się bezsilnym i
przygniecionym cierpieniem. Liturgia będzie nam bezpośrednio podpowiadać jedno:
Bóg dla nas uczynił coś naprawdę wyjątkowego ! Rozbrzmiewają mi w pamięci słowa
Aloszy z powieści Bracia Karamazow
Dostojewskiego: „Bóg właśnie jest nieśmiertelnością.” Twarz pełna smutku i
rozmodlenia zaczynie się rumienić, ponieważ rozpoczynają się Gody Baranka. Siła
Ewangelii będzie podnosiła dachy domów i otwierała zaryglowane ludzkie serca. „Piękno
utożsamiające się z miłością jaśnieje w tajemnicy kenotycznego samoumniejszenia
i uniżenia Chrystusa. Zstępuje On w infernalne głębie egzystencji, aby
przezwyciężyć moc zła i ciemności. Uniżenie i opuszczenie ma sens zbawczy i
wyzwalający. Miłość, światłość i mądrość Zbawiciela wyzwalają w sercach ludzi
odpowiedź wiary, zaufania i nadziei” (W. Hryniewicz). Za nim poczujemy tę
ujmującą duszę radość, trzeba wraz z Nim wyjść poza miasto. „Jezus- pisał
Pascal- będzie konał aż do skończenia świata; nie wolno nam spać przez ten
czas.” Droga Krzyża stanie się ścieżką światłości prowadzącą ku obejmującej w
uścisku świat, który zapali się ogniem nocy Paschy. Jezus stanie w centrum
czasu i historii- będzie wydarzeniem Boga stojącego naprzeciw poszukującego i
przygniecionego grzechami człowieka. Chrystus- Żertwa Ojca wypije kielich naszej
śmierci, a z Jego ran wytryśnie liturgia źródła- Miłość gasząca pragnienie
świata. Miasta- współczesne pustynie śmierci, obojętności i ucieczki, staną się
przestrzeniami gościnnymi- „wieczernikami tęsknoty.” Po rak kolejny usta
Przedwiecznego wypowiedzą znamienne słowa: „Niech się stanie światłość !” Baranek
wejdzie w śmierć dobrowolnie, bez jakiegokolwiek przymusu; zaprosi również
Kościół do wzięcia tego ciężaru na swoje ramiona. Belki krzyża muszą się
skrzyżować w sercu wspólnoty wierzących, aby mogła narodzić się na nowo- rozkwitnąć
na Kalwarii- miejscu, gdzie ostatnie słowo należy do Miłości „Wykonało się”. Wezwani
po imieniu i opieczętowani znakiem ofiary, podniosą pochwalny głos: „Albowiem w
Tobie jest źródło życia i w Twej światłości oglądamy światłość”(Ps 36). Krzyż
jest teofanią źródła, tak jak grób stał się jedynie niemym śladem kroków
tańczącego triumfalnie Boga. Każde źdźbło trawy, szelest wiatru, kołysanie drzew
i śpiew ptaków- będzie oznajmiał: „Chrystus powstawszy z martwych, już więcej
nie umiera”(Rz 6,9).