sobota, 24 czerwca 2017

Jan przyszedł świadczyć o światłości,
aby przygotować Panu lud doskonały
(J 17; Łk 1,17)

Najbardziej uroczystym świętem utrwalonym w liturgicznych obchodach i tradycji polskiej jest narodzenie świętego Jana Chrzciciela. Rangę tego święta na terenie Słowiańszczyzny podkreślało już średniowieczne piśmiennictwo. W Homiliarzu praskim z początku XII wieku, święto narodzin Prodromosa zostało zaliczone obok tak ważnych uroczystości jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc. Postać charyzmatycznego proroka była związana była z sakramentem pokuty w okresie wielkopostnym i Eucharystią- ponieważ na Baranka wskazywał ów Prorok. W tekście wczesnośredniowiecznej litanii odnajdujemy następujące wezwanie: „Heroldzie Chrystusa, Janie, okazicielu Baranka Bożego, chrzcicielu Zbawiciela; poleć nas Bogu, proś Chrystusa za nami !” Również w rytach liturgii wschodniej Jan Chrzciciel zajmuje poczesne miejsce. W czasie obrzędu proskomidi kapłan wyjmuje najpierw cząstkę symbolizującą Baranka paschalnego i umieszcza ją na środku diskosu. Z innego chleba wyjmuje kolejną cząstkę i kładzie ją po prawej stronie Baranka, poświęcając ją Bogarodzicy. Z trzeciej prosfory zostaje wydzielona cząstka poświęcona św. Janowi Chrzcicielowi, umieszcza się ją po lewej stronie wypowiadając następującą formułę: „Na cześć i pamiątkę czcigodnego, sławnego Proroka i Poprzednika Jana Chrzciciela”. Na patenie zatem układa się mistyczny obraz Kościoła- Dessis- który w Maryi i Janie odnajduje reprezentację świętości. Ten którego narodzenie Kościół celebruje w liturgii, stał się mężem przewidzianym w zamysłach Boga. Święty Jan stanie się świadkiem, który potwierdza wydarzenie nadejścia Syna Człowieczego. Jest więcej niż prorokiem, ponieważ jego świadectwo w płaszczyźnie ludzkiej jest jednym z warunków spełnienia misji Chrystusa” „godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe” (Mt 3,15). Narodzenie Jana było pełne cudów. Przed narodzeniem, a nawet przed poczęciem, Jego imię zostało zapowiedziane podczas zwiastowania Zachariaszowi i oznacza: „Jahwe zbawia”. Jak podaje Ewangelia: „Już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym”. Wybór imienia „Jan”, po długim milczeniu Jego ojca, podkreśla to, że Bóg poznał go tak, jak poznał innego proroka o imieniu Jeremiasz. Można doszukać się tu podobieństwa. „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię” (Jr 1,5). „On sam pójdzie wobec Chrystusa w duchu i mocy Eliasza. Duch więc, który był w Eliaszu, przyszedł do Jana, i moc, która w nim była, w tym także się objawiła. Tamten został uniesiony do nieba, ten zaś był poprzednikiem Pańskim i umarł przed Nim, aby zstąpiwszy do otchłani przepowiadać tam Jego przyjście”- pisał Orygenes. Jan to najważniejsza postać na styku Starego i Nowego Testamentu, a jednocześnie niezwykle mocno wpisująca się w polską obrzędowość, kulturę; ślady tego możemy dostrzec w ciągle żywych tradycjach ludowych. Jego dzień przypada wtedy, kiedy najdłuższy jest dzień a noc najkrótsza. Jak również wraz z Jego osobą, zaczyna się dokonywać przesilenie i dzień staje się krótszy, a noc osiąga swoje apogeum w momencie kiedy misterium liturgii będzie obwieszczać narodziny Boga- Człowieka. W okresie pogańskim dzień 23 czerwca i 24 czerwca był związany z kultem ognia. Stąd w niektórych regionach do dzisiaj chłopcy próbując wykazać się odwagą męstwa przeskakiwali przez ułożone ogniska. W nocy dziewczęta wychodziły na łono natury poszukując ziół i kwiatów, którym przypisywano magiczną moc leczniczą. Dziewczęta oświetlone blaskiem świec, wypuszczały wianki na wodę; to wszystko byłe przepełnione intensywnością szczęścia, dobrych wróżb, a nade wszystko tęsknotą za miłością życia. Wianek to symbol dziewictwa, czystości, piękna przechowywanego w cielesności czekającej na zjednoczenie z ukochanym. Dlatego wianki mogły puszczać tylko panny, mając nadzieję na szybkie i dobre zamążpójście. Jest jeszcze jeden zwyczaj który jest znany każdemu; od dziecka po dorosłego. Kiedyś bardzo przestrzegano aby do uroczystości narodzin św. Jana Chrzciciela nie kąpać się w wodzie. Dopiero kiedy kapłan poświęcił wodę- jezioro, rzekę, był to symboliczny znak i można korzystać z tak długo wyczekiwanych uciech.  Ma to pewnie odwołanie do wydarzenia z nad Jordanu, gdzie Chrystus przyjął chrzest z rąk Proroka i tym samym uświęcił wody. Kończę to rozważanie modlitewną inwokacją Sofroniusza z Damaszku: „O głosie Słowa, daj głos ! Ty, lampo Światła, daj nam blasku ! O zwiastunie Słowa, daj nam bieg słowa, abyśmy dzisiaj radowali się przez sławienie ciebie samego godnymi pochwałami”.