Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do
Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?»
Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś
baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana,
czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do
niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy
kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz
Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.
Jedno z najważniejszych pytań od
którego nie można się uchylić, to pytanie o miłość. Zdolność do kochania
warunkuje całościowo nasz sposób postrzegania siebie, rzeczywistości, a nade
wszystko Boga. Kiedyś zastanawiałem się na czym polega istota chrześcijaństwa.
Przebrnąłem mozolnie przez mądre konstrukcje filozoficzno- teologiczne i w
połowie drogi dostrzegłem, że odnalezienie tej odpowiedzi zawiera się w
koncepcji miłości. Miłość to niewiarygodny wynalazek Boga i tworzywo, dzięki
któremu można zrozumieć sens życia i religii. Miłość jest przejawem Bożej Filantropii- kiedy Bóg stworzył
pierwszego człowieka, uczynił to z miłości, spoglądając na Chrystusa Człowieka-
absolutne uobecnienie Miłości; sam akt kreacji stanowi najbardziej afirmatywny
wyraz Jego działania. Przez powołane do istnienia stworzenie, przepływa
„strumień miłości”. Dzięki temu świat stał się liturgią, a Jego miłość wynosi
nieustannie stworzenie ku kosmicznej komunii. W dzisiejszej Ewangelii również
pojawia się pytanie o miłość. Pytanie intymne, osobiste, niepozwalające na wycofanie
się, czy usunięcie w cień. Istotą chrześcijaństwa jest odpowiedź na miłość-
zbawczą, wskrzeszającą, dokonującą na powrót scalenia, a nade wszystko
przebóstwienia człowieka. Ale chrześcijaństwo, nie jest przymusem; stąd
wyznanie miłości dokonuje się w przestrzeni wolności serca. Mieczysław Jastrun
w jednym ze swoich esejów napisał: „Nie ma poczucia wolności bez poczucia
wolności wyboru. Ale czy wolność wyboru jest całkowicie zależna od naszej
świadomości ?” Tak naprawdę człowiek kocha, ponieważ nie potrafi inaczej- choć
to „inaczej” może jest ściśle zależne od świadomości i dokonanego wyboru. Prawdziwa miłość rodzi się w wolności wyboru.
Wyznanie Piotra w czasie spotkania ze Zmartwychwstałym Panem, przeszło przez
ogień doświadczenia- pewnie dlatego stanowi tak świadomą odpowiedź. Jego
duchowa rehabilitacja dokonała się dzięki pełnemu miłości spojrzeniu Chrystusa.
Dla tego na darmową miłość, odpowiada swoją potłuczoną, kruchą miłością „Panie,
Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, ze Cię kocham”- mistyka serca- najbardziej
dojrzały akt woli. „Miłość to coś najbardziej wolnego, co istnieje”- pisała
Edyta Stein. Zrozumiał to dobrze Piotr, a wraz z nim całe rzesze innych, którzy
narodzili się na nowo- odkrywając miłość Chrystusa.