J 20, 19-23
Wieczorem
w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były
zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do
nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się
zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak
Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i
powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im
odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».
Zstąpił Ogień !
Wytrysnęło Źródło Życia, poruszyło w posadach grunt pod nogami bojaźliwych i
niepewnych własnego jutra apostołów. Młody Kościół poczuł tak wielkie drżenie…
Rozległ się tak gwałtowny szum i płomienie ognia przepruły na wskroś mury
Jerozolimskiego Wieczernika. Ten żar przepływa przez mury Wieczerników
historii. Wielkie bierzmowanie czasu, przestrzeni, stworzenia, a nade wszystko
ludzkości zwołanej od tej chwili jako Kościół. Eksplozja Miłości ! Bez Ducha
Świętego nie jesteśmy wstanie zrozumieć Kościoła- On jest „duszą Kościoła”,
nieustannym źródłem życia, piękna i duchowej harmonii. Duch Święty sprawia, że
grzeszna społeczność ludzka staje się wspólnotą uświęconą i przebóstwioną- „nowym
stworzeniem”. „Jesteście bowiem kamieniami świątyni Ojca- powie św. Ignacy
Antiocheński- przygotowani na budowę, jaką sam wznosi. Dźwiga was do góry
machina Jezusa Chrystusa, którą jest Krzyż, a Duch Święty służy wam za linę”.
Wydarzenie Pięćdziesiątnicy odsłania życiodajną- napełnioną „szumem z nieba” i
„ogniem”- całkowicie nową rzeczywistość. Rodzi się Kościół „wydobyty” z boku Baranka,
upieczony w ogniu rozdzielających się niczym języki płomieni. „Duch tworzący,
na nowo budujący przez chrzest, przez zmartwychwstanie; Duch poznający
wszystko, uczący, wiejący gdzie chce i ile chce, prowadzący, mówiący,
posyłający, odłączający, odkrywający, oświetlający, ożywiający, raczej zaś sam
światło i życie budujący świątynie; czyniący Bogiem, wtajemniczający, tak że
nawet uprzedza chrzest i szukany po chrzcie; czyniący to wszystko, co Bóg,
rozdzielony w językach ognistych, rozdzielający dary, czyniący apostołów,
proroków, ewangelistów, pasterzy, nauczycieli; rozumy, wieloraki, otwarty,
wyraźny, niepowstrzymany…, wielostronny w działaniu” (św. Grzegorz z Nazjanzu).
W tej słownej ektenii pochwalnej wyraża się ludzki podziw teologa wobec
zdumiewającego działania Tego, którego święty Andrzej Rublov na ikonie wymalował
jako najbardziej pokornego sługę miłości. Pięćdziesiątnica to wylanie Ducha,
które zapowiedział przed wiekami prorok Joel, Ezechiel i wielu innych
posłańców. To wydarzenie które ciągle trwa w intensywności modlitwy Kościoła,
który niczym Oranta rozkłada ręce i woła z głębin jestestwa: Przyjdź ! Czy
nosimy w sobie ten sam Ogień, co uczniowie w Wieczerniku ? „Kościół dziś nie
tryska radością. Ach gdyby płonął w nas ogień Ducha, zobaczylibyśmy, jak ludzie
tłumnie by się do nas zbiegali. Przydałoby się, żeby Kościół dziś na nowo
pokazał widowisko Pięćdziesiątnicy”- mówił z zakłopotaniem wiele lat temu J.M.
Lustiger. Widowisko o którym zostało powiedziane to nic innego jak ludzka
asystencja wychylona ku Temu, który potrafi wypełnić serce Kościoła miłością i
odwagą przekraczania siebie. „Piećdziesiątnica jest życiem w obecnej, Boskiej
mocy Chrystusa- powie Odo Casel- która uzdalnia do heroizmu w życiu moralnym…,
(to zarazem pewność), że już teraz jako chrześcijanie chodzimy w nowym życiu,
które kiedyś, w wiecznej, przepełnionej szczęściem Pięćdziesiątnicy zwycięsko
zajaśnieje i niepodzielnie zapanuje”. Duch Święty- „palec Boży” dotyka każdego
z nas, abyśmy byli mężni i napełnieni
wiarą; byśmy poruszając się w miłości, zaowocowali na Dzień w którym Uświęciciel
odsłoni nam piękno „Wieczernika” w którym blask Trójcy zajaśnieje oczom
ludzkim. I dlatego zdaniem św. Serafina z Sarowa, celem życia chrześcijańskiego
jest osiągnięcie Ducha Świętego, bowiem przez niego urzeczywistnia Królestwo
Niebieskie.