środa, 7 czerwca 2017


Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
Ps 25

„Módl się o to, abyś umiał się modlić”- mówił Gogol. Jest bardzo wielu ludzi, którzy usiłując się modlić chcieliby wdrapać się szybko na sam szczyt życia duchowego. To nic bardziej mylnego. Pośpiech i chęć uzyskania szybkich efektów jest zaprzeczeniem istoty modlitwy. Poproszono kiedyś starca Makarego, aby wyjaśnił następujący wiersz Psalmu: „Medytacja mego serca jest przed Twoim obliczem”. Po krótkim zastanowieniu ów święty starzec odparł: „Nie ma innej doskonałej medytacji poza zbawiennym i błogosławionym Imieniem naszego Pana Jezusa Chrystusa mieszkającym nieustannie w Tobie”. W tej pełnej prostoty wypowiedzi zawiera się kwintesencja życia modlitwy. Wzywać imienia Chrystusa to tyle, co stawać w centrum hojnie udzielanego przez Boga błogosławieństwa. Jak zapewnia Pasterz Hermasa: „Imię Syna Bożego wielkie jest, niezmierzone i cały świat dźwiga”. Czasami silimy się na modlitwę twórczą, inteligentną, wysublimowaną- próbując naśladować wielkich mistyków lub wyjść na elokwentnych wyrobników modlitwy. A w gruncie rzeczy chodzi o to, aby stawać w prostocie serca i oszczędności słów. Filoteusz z Synaju przynosi poradę: „Skup twój rozproszony umysł poprzez pamięć o Jezusie Chrystusie”. Krótka i pełna głębi modlitwa stawia człowieka w obecności Boga. Miał rację średniowieczny teolog Ruysbroeck: „Człowiek wewnętrzny wchodzi w siebie w prosty sposób, ponad wszelką aktywnością i wszelkimi wartościami, by oddać się prostemu wpatrywaniu w miłość owocującą. Tam bezpośrednio spotyka Boga. Tam jaśnieje proste światło, promieniujące z jedności Boga.” Nie szukajmy w modlitwie ucieczki czy izolacji od spraw lub ludzi. Wejdźmy w modlitwę w taki sposób, jak oddychamy powietrzem, czy wykonujemy cały szereg innych czynności. Czasami w pośpiechu odmawiam modlitwę serca: „Panie Jezu Chryste. Synu Boży, zmiłuj się nade mną, grzesznym !” W taki sposób nawiguję dialog z Bogiem i wyciszam się w zgiełku miasta. To modlitwa drogi, rytmu bicia serca, postawionych na ziemi stóp. Miał rację rosyjski Pielgrzym: „Przenosimy się w Jego obecność i prosimy o łaskę”.