niedziela, 5 listopada 2017


Mt 23, 12

Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».

Dzięki kilku moim znajomym zawodowo parającym się psychologią, psychoterapią i różnymi pokrewnymi dziedzinami tej dyscypliny wiedzy- praxis, przebrnąłem przez lekturę w ich przekonaniu ważnych pozycji książkowych. To, co mnie zdziwiło że wśród wielu skądinąd mądrych i godnych polecenia publikacji, nie pojawiło się lub rzadko wybrzmiało zagadnienie pokory- które na płaszczyźnie religijnej- patrz chrześcijańskiej jest dźwigarem licznych refleksji filozoficznych i teologicznych. W „płynnym społeczeństwie” ludzi ukierunkowanych na osiągnięcie sukcesu i zaistnienie w jak najszerszym spektrum społecznym, pokora wydaje się czym „zdewaluowanym.” To smutne i zatrważające, że jesteśmy już blisko antypodów napuszonego egoizmu; rozkrzyczanego człowieczego „ja.”Czy przestaliśmy już się przechadzać po ziemskich ścieżkach pokory- jak mawiali starożytni herosi mądrości. „Nie chwal nigdy siebie”- powtarzał Meander. Dzisiaj w obliczu różnych- narastających sytuacji bez wyjścia, przyjęcie szlachetnej ewangelicznej postawy, może się jawić jako szaleństwo lub daleko posunięta słabość. Jakże to różna postawa od tej którą przed nami pielęgnowały całe rzesze ludzi przenikniętych pięknym człowieczeństwem, wielkością ducha, kreatywnością... Poruszyły mnie wewnętrznie słowa papieża Franciszka „Pokora i delikatność nie są cnotami ludzi słabych, lecz mocnych, którzy nie potrzebują źle traktować innych, by czuć się ważnymi.” Pokora jest jakąś przestrzenią prawdy i umiejętnego (krytycznego) spoglądania na przestrzeń własnej egzystencji. Zbyt wielu jest w świecie zarozumiałych: naukowców, napuszonych biurokratów, oderwanych od rzeczywistości i przekonanych o swojej wielkości duchownych... Każda grupa społeczna  (zawodowa) pozbawiona tego konstytutywnego elementu jest skazana na próżność i godną pożałowania śmieszność. Charakterystyczną cechą ludzi wielkich, szlachetnych i niekoniecznie wierzących jest pełna prostoty pokora. Święty starzec Paisjusz Hagioryta, mówił o chrześcijanach następująco: „Chrześcijanie powinni wyróżniać się duchowymi walorami, szlachetnością, zdolnością do ponoszenia ofiar. Kochajcie Chrystusa, bądźcie pokorni, wypełniajcie obowiązki- a Chrystus ujawni waszą cnotę przed ludźmi.” Pokora otwiera przestrzenie duchowe na  inny rodzaj percepcji. „Doskonałość polega na prostocie zbieżności, nadprzyrodzeni współnaturalnej z wolą Bożą. Można ją osiągnąć tylko przez wzniesienie się ponad wszelkie uzewnętrznianie relacji” (P. Evdokimov). Maryja powiedziała o sobie: „pokorna służebnica,” stając się anawim dla wszystkich ludzi wzgardzonych, zmarginalizowanych, odsuniętych na bok i słabych według standardów postnowoczesności. „Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę” (Jk 4,6). Święty Jan Chryzostom z właściwym uznaniem dla takiej postawy napisze: „Człowiek pokorny i skruszony nie będzie się wynosił nad innych, nie będzie się gniewał, nie będzie nienawidził bliźniego, ani nie podda się żadnej innej namiętności.” Zatem nie pozostaje nam nic innego jak zawalczyć o świat ludzi pokornych, wrażliwych, bezpretensjonalnych, wielkich duchem. Podpisuje się obiema rękami pod słowami Bernanosa: „Świętość jest wybuchającą prostotą.” O taką każdego dnia proszę Boga na modlitwie.