środa, 15 listopada 2017


Co księga przekazuje nam w słowach, ikona obwieszcza przy pomocy farby i uobecnia- ten ważny zwrot soborowej deklaracji dotyczącej Ikony był kanwą mojego dzisiejszego wykładu w Muzeum Narodowym. Po raz kolejny opowiadałem o cudownym świecie bizantyjskich i ruskich ikon, odsłaniając zawiłe i nasycone mistycyzmem zakamarki „boskiej sztuki.” Ikona najbardziej katalogatyczny argument za istnieniem Boga- wizerunek, miejsce reprezentacji, medium łaski i emanującej świetlistości. Nigdy nie zmęczę się opowiadaniem o sztuce- najsubtelniejszej, wyrafinowanej- teologicznym traktacie zagarniającym zmysł wzroku i serce. Z tradycji bizantyjskiej przenika ciągle świeży sens linii i barwy. Kolory posiadają miękkość; urzeka widza blask kwiatów i zapach ziemi której rozdrobnione drobinki stają się konturem utrwalającym wieczną twarz Boga, lub Madonny której kolor skóry ewokuje urodzajną glebę rodzącą Życie.  Chrystologiczne przedstawienia mimowolnie odsyłają do słów Chrystusa z Ewangelii: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9). Ciągle wyczerpujące wydają się słowa O. Clementa i nic nie tracą ze swojej aktualności: „Ikona więc, poprzez sztukę powściągliwie przemieniającą, stawia przed nami osobową obecność Chrystusa, stającą się jakby sakramentem Boskiego Piękna. Ta obecność zaprasza nas do komunii.” Mam nadzieję, że choć fragment tego Piękna udało mi się w nieudolnych słowach przemycić moim słuchaczom. Dziękuję za uwagę i cierpliwość.