Podczas
widzenia otrzymanego od Pana zaprowadził mnie anioł z powrotem przed wejście do
świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim,
ponieważ przednia strona świątyni była skierowana ku wschodowi; a woda płynęła
spod prawej strony świątyni na południe od ołtarza. I wyprowadził mnie przez
bramę północną na zewnątrz i poza murami powiódł mnie od bramy zewnętrznej,
skierowanej ku wschodowi. A oto woda wypływała spod prawej ściany świątyni, na
południe od ołtarza...
Ezechielowa wizja
świątyni z pod której wybija źródło wody i rozlewa się w kierunku wschodnim,
nie jest splotem przypadkowych skojarzeń, czy grą semickich symboli wyłonionych
z tajemniczej i niepozbawionej napięcia wizji proroka. Posługując się
stwierdzeniem Rimbauda, „słowa staje się myślą... Ten język będzie mówił do
duszy, skupiając w sobie wszystko, zapachy, dźwięki, kolory.” Tylko spragniony „wody”
człowiek, może odsłonić w najdrobniejszych szczegółach przestrzeń tętniącą
życiem Boga. Świątynia to Raj- źródło z którego wypływają rzeki i rozlewają się
tak intensywnie żłobiąc katarakty świata. Bóg rozpieczętowuje źródło- a ono
wybija niczym gejzer- aby w nim zrodził się Kościół. Świątynia odtwarza świat,
Boże dzieło, wyraża także obecność Transcendentnego, jest „Domem Bożym” i „Bramą
niebios” (Rdz 28,17). Guardini powie o przestrzeni nadprzyrodzonej, której
fundamentem jest misterium. Świątynia goszcząca promienie słońca emanujące z ciała Bogaczłowieka. Anioł „ukazał
mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i
Baranka...”, napisze w swojej ostatniej wizji, widzący niczym
starotestamentalny nabi Apostoł z Patmos. Opowiada o działaniu Trójcy Świętej w
sercu mesjańskiego Jezruzalem- to obraz Kościoła w czasach ostatecznych,
naszych czasach. Ten, który został „zrodzony przed wszystkimi wiekami” zaprasza
nas do wejścia w świętą przestrzeń, gdzie Chrystus jest „Słońcem
sprawiedliwości,” „Wschodem” (Za 3,4) i miejscem o którym Biblia powie: „Święte
Świętych.” To Kościół „pierworodnych, zapisanych w niebie”- tych którzy zostali
zanurzeni w kąpieli odrodzenia i zmartwychwstania. Tymczasem my rozmyślający o
tych sprawach, „jesteśmy jeszcze poranieni przez śmierć, ale to zranienie nie
będzie prowadzić do zniszczenia. Jest to bowiem zranienie ziemi, która się
otwiera i z której wnętrza wypłynie rzeka wody życia” (J. Corbon). Czuję
niesamowity spokój i widzę kontury światłości- wyszeptał mi umierający na łożu
śmierci bliski mi kapłan. Trzymałem go za dłoń, ale on już widział Raj i Źródło
!