Do
nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej
wieczności. A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci,
którzy do niego należą. A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie
ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zgon ich poczytano za
nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.
Ad
Sanctos; Apud Eccelesiam- Przy Świętych w pobliżu Kościoła,
takie pragnienie nosili w sobie chrześcijanie pierwszego tysiąclecia, być
pochowanym w świętej przestrzeni- poświęconej ziemi. Wierzącym towarzyszyło głębokie
przekonanie, że sąsiedztwo ciała męczennika skróci ich drogę ku niebu. „Męczennicy-
komentował Maksym z Turynu- strzegą nas, którzy żyjemy w naszych ciałach, i
biorą w opiekę, gdy nasze ciało opuścimy.” Święty Paulin kazał pochować swojego
syna Celsusa koło męczenników w Aecola, „aby połączyć go z męczennikami przez
wspólnotę grobu, aby przez bliskość krwi świętych nabrał tej cnoty, która niby
ogień oczyszcza dusze nasze.” Potwierdzają to przekonanie i praktykę rozmaite
inskrypcje zdobiące sarkofagi zmarłych: „Który zasłużył, aby go dołączyć do
grobów świętych, nich spoczywa w pokoju i cieniu męczenników.” Pewna
szlachcianka z okresu karolińskiego prosiła usilnie swoich bliskich, aby
pamiętali że jej pragnieniem jest być pochowaną przy murze kościoła; w takiej
bliskości, aby woda spadająca z rynny zwilżała jej duszę kiedy będzie
doświadczała duchowych cierpień. Dla całych pokoleń ochrzczonych ludzi,
cmentarz stanowił „łono kościoła”- przestrzeń uświęconą towarzystwem licznych świadków
wiary. Dlatego w miejscu dawnych pochówków budowano martyria i bazyliki,
gromadzono się, aby na grobach celebrować liturgię- Pamiątkę Pana. Cmentarz był
miejscem odpoczynku- snu- cmentarium, sypialną
w której oczekuje się na przebudzenie. W tym miejscu przypomina mi się
opowiadanie pt. Larwy i ważki D.
Stickney, próbujące przybliżyć dzieciom fakt śmierci: „Po przebudzeniu
rozejrzała się z niedowierzaniem. Nie mogła uwierzyć w to, co widzi. Jej stare
ciało zaczęło się zmieniać... promienie słońca osuszyły jej wilgotne nowe
ciało... Zamieniał się w ważkę. Śmigając, zataczając szerokie koła, unosiła się
w powietrzu. Poczuła się jak nowo narodzona w tej nowej atmosferze.” Ten piękny
obraz oddaje jakiś fragment z przeobrażenia które dokona się, kiedy człowiek
zostanie wybudzony ze snu i wprowadzony przez Zbawiciela w nowy eon. Zatem dla
chrześcijan miejscem pochówku nie jest nekropolis-
miasto umarłych, ale sypialnia na wzór Chrystusa którego ciało również zostało
złożone do grobu (łożnicy), a następnie przebudzone ożywczym tchnieniem Boga
Ojca. Pewnie dlatego wielu świętych ludzi wylegiwało się w trumnie niczym w
łożu małżeńskim. Wiara w zmartwychwstanie ciał wyróżnia chrześcijan i jest
źródłem głębokiej nadziei. Tertulian w swoim dziele De resurrectione carnis, adresowanym do tych którzy nie wierzą w
życie po śmierci pisał: „Nadzieją chrześcijan jest zmartwychwstanie umarłych.
Przez nią jesteśmy wierzącymi.”