Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone
pochodnie. A wy podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty
weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi
słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam:
Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy
o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak
zastanie”.
Wielu mistyków i świętych
mówiło o czujności serca i chodzeniu w świetle. Bycie w ciemności oznacza tyle
co, nieistnienie. Czujność wpisuje się w życie duchowe chrześcijan, odkrywanie
„światłości która w ciemności świeci i ciemność jej nie może ogarnąć”(J 1,5). Noc
może stanowić symboliczny krajobraz ludzkiej duszy, przestrzeń duchowego
osamotnienia, niepewności, a nawet odrzucenia miłości Boga. Demon wszystko
będzie robił, aby ciemność wtargnęła w sferę światła do duszy chrześcijan. Wierzący
to tyle, co oczekujący nadejścia Pana- wyglądania dnia Paruzji- poruszania się
w światłości. Jest kilka takich elementów które składają się niczym mozaika w
jeden komplementarny obraz chrześcijańskiej tęsknoty za Bogiem. „Być gotowym”,
„oczekiwać”, „spoglądać na Wschód”, „skupiać wzrok”, „być poruszonym przez
pragnienie”, „nie zasnąć”, „nie ulegać rozproszeniu”, „mieć zapaloną lampę”-
cały słownik nadziei stworzony, aby wprowadzić człowieka w stan gotowości.
Tęsknota Kościoła wyraża się w takiej odsłonie i różnorodności postaw duchowej
otwartości. Kościół żyje nadzieją i stara się odczytywać znaki czasu które w
historii nakreśla niewidzialna dłoń Boga. Właściwie potrzeba tylko jednego, aby
w pulsującym rytmie życia, mieć ową
zdolność uchwycenia Królestwa Bożego. Jako pielgrzymujący lud, zanurzony tu i
teraz- w czasie i przestrzeni, poddany determinantom tego świata, wybiegać
ponad wymiar codziennego bytowania- ku przyszłości… Kościół jest apokaliptyczną
Oblubienicą, przyozdobioną w piękno, która mówi pełna Ducha Świętego: „Przyjdź
!” (Ap 22,17). Każde doświadczenie Eucharystii jest trwaniem przy Źródle i
tęsknotą z Oblubieńcem który się spóźnia. Czasami Pan się spóźnia, aby się
przekonać czy potrafimy na Niego cierpliwością i miłością w sercach czekać.