Jednym z głównych
tematów malowideł wczesnochrześcijańskich jest scena ukazująca trzech odważnych młodzieńców, skazanych na śmierć w piecu ognistym. Ten jakże wymowny w swoim
przekazie obraz stanowi przetransponowanie biblijnego opisu starotestamentalnych
męczenników, który możemy odnaleźć w Księdze Daniela. Dla odległych nam w
czasie wyznawców Chrystusa, tenże obraz stanowił wyrazisty przekaz wierności
wierze do końca. Młodzieńcy są orantami wznoszącymi swe modlitwy do Boga, który
jako jedyny może ich wybawić z dramatycznej sytuacji. Tak dramatycznie opowiedziana
malarskim językiem narracja, niesie budujące przesłanie dla nas współczesnych
chrześcijan. To głoszenie kerygmatu-gdzie przesłaniem jest ostateczne
zwycięstwo dobra nad złem; przejście ze śmierci do życia- bowiem Tym, który
daje moc do zwycięstwa jest Chrystus- Zbawca. Zobaczmy jak zachowują się
bohaterowie tej opowieści, będąc w centrum największego niebezpieczeństwa
śmierci, wśród płomieni ognia, ich życie staje się jednym wielkim uwielbieniem-
tanecznym korowodem zakochanych w Bogu „szaleńców”. Ogień nie tylko ich nie dotknął swymi
płomieniami, ale wydawał im się nawet jakby powiewem chłodnego wiatru. Na
ochłodę w wielu wyobrażeniach na malowidłach pojawia się gołębica z gałązką
oliwną- symbol nadziei, pokoju wewnętrznego, zapewnienia , iż ta gehenna
zakończy się zwycięstwem cierpiących. W późniejszych kompozycjach dodaje się
niekiedy, jako wyraz asystencji i opieki Bożej, motyw ręki Boga (manus Dei) albo postać „czwartego” męża,
którego dostrzegł Nabuchodonozor między trzema młodzieńcami i w którym
upatrywali myśliciele chrześcijańscy
Syna Bożego- Logosa wcielonego, przychodzącego aby podtrzymać swoich przyjaciół
w udręce. „czy nie wrzuciliśmy trzech
związanych mężów do ognia ? Lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających
się pośród ognia i nie dzieje się nim nic złego; wygląd czwartego przypomina
anioła” (Dn 3,24-25). Ten soteriologiczny element stanowił przesłanie o odwadze
wiary, którą powinien mieć każdy chrześcijanin. „Takie znaczenie ma dla nas
Jezus nasz Zbawiciel. To On zawsze idzie obok nas kiedy jesteśmy u kresu sił,
to On jest z nami w rozżarzonym piecu- jakim jest dzisiejszy świat. Do każdego
z nas, w chwili największej samotności czy próby, adresowane są słowa: Nie
jesteś sam; masz towarzysza”. W
sytuacjach najbardziej ekstremalnych, stanowiących moment naszego wyboru wiary,
nad przepaścią utraty życia- przychodzi Chrystus, który jest jak powie
Kabasilas: „Bardziej przyjazny niż jakikolwiek przyjaciel, bardziej kochający
niż jakikolwiek ojciec, bardziej częścią nas niż nasze własne członki, bardziej
nam potrzebny niż nasze własne serce”. Taki jest Bóg- zakochany w ugodzonych
miłością wyznawcach. Tak skonstruowane w swoim mistagogicznym przekazie malowidło,
miało umocnić postawę wewnętrzną, usunąć strach i zawierzyć się nadziei.
Malowidło przekazywało naukę o zbawieniu- młodzieńcy są typem zmartwychwstania,
proklamacją wiary w życie wieczne. Jesteśmy częścią tej opowieści, jako
odpowiadający na miłość Jezusa, lub odrzucający ją w sposób jednoznaczny. Dzisiejszy
święty to człowiek jak wszyscy, ale całe jego istnienie jest kwestią życia lub
śmierci, z którą zwraca się on do świata. Wiara powinna wyzwalać nas z
paraliżującego strachu przed światem; strachu przed wojną, ekspansywnym islamem,
strachu przed chorobami nowotworowymi, czy w końcu przed śmiercią.
Chrześcijanin się tym różni od innych, że wie iż jest ktoś, kto może
wyprowadzić go ze śmierci. „W wielkości swoich wyznawców i męczenników
chrześcijaństwo jest mesjaniczne, rewolucyjne, wybuchowe. Ewangelia wzywa do
gwałtu, który pozwoli zdobyć Królestwo i odmieni starą postać świata, czyniąc
ją novissima”. Ostatecznie jakże pocieszające
wydają się słowa Chrystusa, skierowane do każdego z nas: „Nie bójcie się tych,
którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą…”