Bracia:
Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie
oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i nam
wszystkiego nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których
Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia?
Czy Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej, zmartwychwstał,
siedzi po prawicy Boga i wstawia się za nami? Któż nas może odłączyć od miłości
Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość,
niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: „Z powodu ciebie zabijają
nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź”. Ale we
wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I
jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani
rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani potęgi, ani co wysokie, ani co głębokie,
ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która
jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Apostoł Paweł genialnie
uchwycił sens chrześcijańskiego życia. Wyprowadził poczucie paraliżującego lęku
z serca człowieka wierzącego. Jakby chciał każdemu z nas zakomunikować z nową
mocą: nie bój się, Twój Bóg pokonał w tobie lęk i rozpacz. Mogą zabrać ci
wszystko, ale nie pozbawią ciebie Boga. Nic i nikt nie może oderwać człowieka
od artykułowania swojej relacji do Tego, który jest Zwycięzcą. Paweł dosłownie
mówi, że nie powinniśmy się bać „boga tego świata”- który będzie próbował
zmiażdżyć nas cierpieniem, abyśmy w konwulsjach niepewności zwątpili w miłość
Boga. Mamy ufać i każdego dnia przywdziewać zbroję Bożą, aby się przeciwstawiać
prześladowaniom- tak wymiarze duchowym jak również fizycznego zagrożenia.
„Widziane od dołu życie duchowe jest nieustanną walką; widziane z góry jest
otrzymywaniem darów Ducha Świętego. Zaczyna się od realistycznej oceny własnego
bytu…” To wołanie jest przyzywaniem potężnego Obrońcy, który z miłości do
człowieka dokonał zwycięstwa nad światem na Krzyżu. Świadomi tak wielkiej
łaski, możemy posiadać pewność, iż nic nas nie jest wstanie oddzielić od
miłości Boga. Naprawdę nic ! Przekonani o tym są chrześcijanie, którzy własnym
życiem w ogniu prześladowań, pieczętują świat miłością. „W krajach, gdzie życie
toczy się pod znakiem krzyża i milczenia, duchowość staje się dzisiaj
duchowością męczenników. Jej wielkość przejawia się w zadziwiających
doksologiach. Człowiek dziękuje Bogu za cierpienie i prześladowanie i oddaje
demony w Jego ręce”. To eksplozja duchowej siły, której źródło może odnaleźć
tylko w jednym miejscu. Jest taka piękna modlitwa którą w Rosji odmawiano,
szczególnie wtedy, kiedy zmagano się z doświadczaniem prześladowania religii-
jak próbowano odebrać ludziom wiarę w wolność, wyrugować z serc pragnienie
innego życia. To wielka inwokacja przebaczenia, błogosławionej nadziei na
lepszy świat. „Przebacz nam wszystkim, błogosław nam wszystkim, łotrom i
samarytanom, tym którzy upadają na drodze, i kapłanom przechodzącym bez
zatrzymania się- wszyscy są naszymi bliźnimi: kaci i ofiary, ci, którzy
złorzeczą, i ci, którzy się buntują przeciw Tobie, i ci, którzy padają na twarz
przed Twą miłością. Weź wszystkich do siebie, Ojcze święty i sprawiedliwy”.
Miłość jest tak wielką siłą, kreatywną, zdolną nie tylko przeobrazić serce
pojedynczego człowieka, ale nade wszystko zmienić oblicze świata- dzięki
miłości, Bóg przez nas, każdego dnia odnosi zwycięstwo nad złem i bezsensem
tego świata.