środa, 9 grudnia 2015

Mt 11,28-30
Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Chrześcijaństwo jest nade wszystko spotkaniem z miłością Boga. Odkryć, że Chrystus kocha mnie za darmo…, że niesie moje życie na swoich ramionach. Do psychoterapeutów trzeba się umawiać i czekać na czas wizyty zgodnie z terminarzem lekarza. Chrystus nigdy nie wyznacza nam limitów czasowych; zawsze dostępny, cierpliwie słuchający naszej modlitwy, dyspozycyjny w rozdawnictwie miłości dwadzieścia cztery godziny na dobę. Jest tylko jeden warunek, który zaświadczy o naszej dojrzałości i otwartości na dar łaski. Tym warunkiem jest przyjęcie Chrystusowego jarzma- współuczestniczenie i wędrowanie po śladach Jezusa, odciśniętych na drogach życia. Jarzmo jest obrazem uniżenia, niewolnictwa, bycia gotowym na niewiadomą. Na kartach Starego Testamentu jest zapisana opowieść, jak fałszywy prorok Chananiasz zdjął z pleców Jeremiasza drewniane jarzmo i połamał je, Pan poprzez jarzmo żelazne, przepowiedział niewolę jeszcze bardziej uciążliwą (Jr 28, 10-14). Ale jarzmo oznacza nie tylko nękającą i niesprawiedliwą okupację przez obcych, czy coś, co totalnie dezorganizuje życie i pęta. Może być także symbolem panowania Boga, któremu wiele razy wymawiał posłuszeństwo naród Izraela. Lud świadomie i z premedytacją niszczył Boże jarzmo i rwał powrozy, mówiąc: „Nie chcę służyć !” (Jr 2,20). Przesłanie wydaje się klarowne; kto bowiem nie chce żyć zgodnie z wolą Boga, temu wszystkie przykazania będą sprawiały ucisk, niczym dotkliwe jarzmo. To co wydaje się uciemiężeniem, może stać się źródłem błogosławieństwa i nadziei na lepsze życie. Jak pisał Bruno Ferrero: „Są osoby przemierzające pustynię swego życia z ogromnym pragnieniem przyjemnych doznań. Za głupców uważają tych, którzy chcą ich zapoznać z Ewangelią. Jest to posłanie zbyt zaskakujące dla ich pustyni ! Lecz kiedy zapragną wejść do „Hotelu Pana”, zostanie im powiedziane: „Przykro mi, tutaj nie można wejść bez odnowionego serca”. Warto pójść za wskazówkami mądrych bohaterów Biblii. Dobrze się wiedzie człowiekowi „gdy dźwiga jarzmo już od swej młodości” (Lm 3,27)- czyli od początku swojego życia uczy się być posłusznym Bogu. Wyrażają taką postawę słowa: „Oto ja poślij mnie…”. Poślij nawet tam, gdzie nie mam odwagi pójść- „moc bowiem w słabości się doskonali”.